Polska przeznaczy 1,5 mln euro na międzynarodową pomoc uchodźcom - zapowiedziała w środę premier Beata Szydło. Dodała, że są to środki wpłacane za pośrednictwem ONZ, UE i w ramach pomocy bilateralnej.

"Różnorakie przedsięwzięcia, które polski rząd podejmuje dla wspierania inicjatyw humanitarnych, dla pomocy ofiarom konfliktów na Bliskim Wschodzie, są najlepszym dowodem na to, że tego typu pomoc jest nie tylko oczekiwana, ale jest najlepsza i najskuteczniejsza. Będziemy nadal bardzo aktywnie realizować i wspierać takie projekty humanitarne. Jest to naszym obowiązkiem. Polski rząd nigdy nie uchyli się przed taką pomocą i będziemy razem z organizacjami pozarządowymi, w ramach współpracy międzynarodowej, wspierać tych, którzy tej pomocy oczekują" - powiedziała w środę na konferencji prasowej premier.

Zwróciła uwagę, że w lutym 2016 r. rząd w ramach konferencji "Supporting Syria and the Region" zobowiązał się wpłacić 3 mln euro do międzynarodowego funduszu na rzecz wsparcia ogarniętej wojną domową Syrii i regionu. "Jest to kolejna pomoc, którą realizujemy. Oprócz tego Polska przeznaczy 1,5 mln euro na pomoc uchodźcom w państwach ościennych, a te środki są z kolei wpłacane za pośrednictwem ONZ, UE i w ramach pomocy bilateralnej" - poinformowała Szydło.

Jak powiedziała, w 2016 roku Rada Ministrów przyjęła pakiet humanitarny na Bliskim Wschodzie - na rok 2017. "Ten pakiet zawiera szereg rozwiązań, od finansowania pomocy realizowanej przez polskie organizacje pozarządowe, np. umożliwienie im udziału w postępowaniach dotacyjnych, organizowanych m.in. przez Komisję Europejską czy ONZ" - mówiła premier.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie i we wszystkie akcje humanitarne, które będą podejmowane, będzie aktywnie się włączali" - zapowiedziała Szydło. Zwróciła uwagę, że Polska wspólnie z Niemcami realizuje wspólne projekty odbudowy szkół w rejonach skonfliktowanych. "Takie międzynarodowe akcje będziemy kontynuować" - dodała.

Premier zaznaczyła, że "wszystkie pomocowe i humanitarne inicjatywy polskiego rządu podporządkowane są zasadzie, że najskuteczniejsza i najbardziej efektywna jest pomoc na miejscu". "Tam, gdzie ludzie tego oczekują, tam gdzie toczą się jeszcze konflikty, ale gdzie powoli wraca normalne życie" - podkreśliła Szydło.

Premier: Najbardziej oczekiwana i skuteczna jest pomoc w Syrii

Najbardziej oczekiwana i skuteczna pomoc dla ofiar wojny domowej w Syrii jest tam na miejscu i dlatego polski rząd podjął decyzję o wsparciu szpitali – oceniła w środę premier Beata Szydło, pytana o pomoc Syryjczykom przez korytarze humanitarne w Polsce.

Podczas konferencji prasowej na temat polskiej pomocy dla Syrii premier została zapytana o list metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, w którym wyraził on nadzieję na program pomocy Syryjczykom przez korytarze humanitarne w Polsce.

"Sądzę, że (...) padło bardzo dużo argumentów, mówiących o tym, że najbardziej oczekiwana i skuteczna pomoc jest tam na miejscu i dlatego rząd polski podjął decyzję, aby wspólnie z papieskim stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie włączyć się w akcję odbudowy, remontów i doposażenia szpitali właśnie tam na miejscu w Syrii, po to, ażeby te osoby, które tej pomocy medycznej potrzebują, tam na miejscu były leczone" – powiedziała Szydło.

Zapowiedziała, że poza zapowiedzianym w środę wsparciem dla szpitali w Syrii, rząd – jeżeli będą takie oczekiwania – będzie zwiększał taką pomoc.

Szef MSWiA: Przyjmowanie uchodźców nie jest skuteczną metodą pomocy

Obowiązek przyjmowania uchodźców, którzy napłynęli do Europy to nie jest skuteczna metoda pomocy ludziom dotkniętym wojną - ocenił w środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak podczas konferencji poświęconej polskiej pomocy humanitarnej na Bliskim Wschodzie.

"Przekonywałem partnerów z innych państw Unii Europejskiej, że relokacja (uchodźców-PAP) nie jest wyrazem solidarności. Musimy kierować naszą pomoc bezpośrednio do tych, którzy tej pomocy oczekują" - powiedział minister.

"Metody podziału emigrantów tylko wyzwalają nowe fale napływających do Europy, powodując kryzysy w Europie, i wcale nie uzdrawiając sytuacji na Bliskim Wschodzie" - dodał.

Szef MSWiA podkreślił, że polski rząd konsekwentnie pomaga ofiarom konfliktu na Bliskim Wschodzie, co - jego zdaniem - jest bardziej efektywne. "Jedno dziecko wyleczone w Europie - za tą sumę pieniędzy możemy wyleczyć dziesięcioro dzieci w Syrii" - powiedział Błaszczak.

Błaszczak: Wojna w Syrii i Iraku wykorzystywana przez emigrantów

Wojna w Syrii i Iraku była wykorzystywana przez emigrantów w celu poprawy warunków bytowych - powiedział w środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jak dodał, niezwykle trudno jest odróżnić rzeczywistych uchodźców od tych, którzy chcą wykorzystać sytuację.

"To, że toczy się wojna w Syrii, w Iraku było wykorzystywane przez emigrantów, przez ludzi, którzy chcieli poprawić swoje warunki bytu, dlatego płynęli do Europy. Trudno mieć do nich o to pretensje, ale to pokazuje, do jakiego kryzysu dochodzi wtedy, kiedy nadużywana jest dobra wola ze strony przywódców państw europejskich, a może nieroztropność. Kiedy mówią oni o otwieraniu granic, to musi się to skończyć katastrofą" - powiedział Błaszczak.

Szef MSWiA nawiązał do zamachów terrorystycznych, do których doszło w listopadzie 2015 roku we Francji. "Dwóch spośród zamachowców z Paryża było zarejestrowanych na (greckiej-PAP) wyspie Leros jako uchodźcy. Zwracam uwagę, że jest niezwykle trudno zapewnić bezpieczeństwo, odróżnić rzeczywistych uchodźców od tych, którzy chcą wykorzystać tą sytuację w złym celu" - powiedział minister.

"Z tego płynie dla mnie jeden wniosek - pomagajmy na miejscu tym, którzy tej pomocy potrzebują" - dodał.

Ks. Cisło: Będziemy mogli pomóc w leczeniu dzieci w szpitalach w Damaszku i Aleppo

Dzięki życzliwości pani premier i bardzo szybkiej reakcji będziemy mogli pomóc w leczeniu dzieci w szpitalach w Damaszku, Aleppo - zapowiedział w środę ksiądz Waldemar Cisło na konferencji poświęconej polskiej pomocy humanitarnej na Bliskim Wschodzie.

Zaapelował też, by w związku ze Środą Popielcową i rozpoczynającym się postem zastanowić się nad tym projektem i go wspomóc.

Ks. Cisło z organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie poinformował, że do tej pory w ramach m.in. drugiej niedzieli listopada - niedzieli solidarności z Kościołem prześladowanym - z prywatnych zbiórek od 2010 r. przekazano ponad 10 mln zł. "Dzisiaj dzięki życzliwości pani premier i bardzo szybkiej reakcji będziemy mogli pomóc w leczeniu dzieci w szpitalach w Damaszku, Aleppo. Tym szpitalom, które funkcjonują, w ramach zwykłych procedur medycznych przekazane zostanie ok. 1200 dolarów; w przypadku bardziej skomplikowanych - 3800" - powiedział.

Jednocześnie skierował "głębokie i serdeczne podziękowanie dla wszystkich osób, które do tej pory wspierały lub wspierają uchodźców w Iraku i Syrii".

Zaapelował, by w ramach rozpoczynającego się postu wesprzeć projekt "Mleko dla Aleppo". Przypomniał, że w akcję włączył się m.in. wojewoda warmińsko-mazurski; na realizację projektu miesięcznie potrzeba ok. 30 tys. dolarów.

"Pamiętacie może państwo, kiedy matki niedokarmione nie miały nawet pokarmu, żeby karmić swoje dzieci i wodą z różnych sadzawek, mieszały jakieś zioła czy cokolwiek, by oszukać głód tych dzieci? Żeby nie było takiej sytuacji zaproponowaliśmy projekt +Mleko dla Aleppo+. Wojewoda warmińsko-mazurski i kurator już zachęcili szkoły do przyłączenia się" - podkreślił ksiądz.

Ksiądz Cisło zaznaczył też, że widać efekty przekazywanego wsparcia. Jak powiedział, ludzie, którzy do tej pory mieszkali w kontenerach, wspierani znajdują pracę, przenoszą się do mieszkań w blokach. Dodał, że jeśli zapewni im się odpowiednie warunki, szkołę, opiekę medyczną pozwala im to zostać na miejscu. "Bo to jest głos tamtych ludzi, pozwólcie nam zostać na miejscu; marzeniem nikogo z tych osób nie jest ucieczka i wyjeżdżanie do Europy" - dodał.

Ks. Cisło: Nie róbmy polityki na nieszczęściu ofiar wojny w Syrii

Proszę nie robić polityki na nieszczęściu ofiar wojny w Syrii - apelował ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, pytany o korytarze humanitarne do Polski. Według niego efektywna pomoc może być tylko na miejscu.

Podczas środowej konferencji prasowej rządu na temat pomocy dla Syrii padło pytanie o apel metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, który w liście na rozpoczęcie Wielkiego Postu wyraził nadzieję na program pomocy Syryjczykom przez korytarze humanitarne w Polsce.

"Polega on na przyjęciu w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, pomocy nadzwyczajnej, koniecznej do ich przeżycia. Program jest więc bezpieczny" - napisał kard. Nycz. "Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy" - podkreślił.

Według ks. Cisło list kard. Nycza jest "nadużywany".

"Gdybyście państwo zechcieli czytać list kardynała - w trzecim punkcie jest napisane wyraźnie, że pomoc powinna trafiać tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Bo to jest mniej więcej robienie z tego listu takiej akcji, jak nadużywanie pewnych wypowiedzi papieża (...)" - powiedział ks. Cisło.

"Powiedzmy o co chodzi: jeśli chodzi państwu o politykę, to ja się z tego wycofuję - róbcie sobie państwo politykę na nieszczęściu ludzi. Natomiast jeśli chcemy pomagać normalnie i efektywnie, to róbmy to tam" - dodał.

Według ks. Cisły "nie ma takich potrzeb", by sprowadzać ofiary na leczenie do Polski "ponieważ jeśli my nie jesteśmy w stanie tego dokonać w szpitalach w Damaszku bądź w Aleppo, mamy szpitale w Libanie, które są dobrze wyposażone".

"Chce pan chore dzieci, w ciężkim stanie, przewozić pontonami przez morze?" - zwracał się ks. Cisło do dziennikarza, pytającego o korytarze humanitarne.