Sejmowa komisja ds. Amber Gold przegłosowała wniosek o wezwanie kolejnego świadka, który będzie przesłuchany na początku lutego - podała w środę szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann (PiS). Chodzi o Ilonę Pieczyńską-Czerny z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

Wassermann była pytana przez dziennikarzy po zakończeniu posiedzenia komisji, czy jest potrzeba powołania nowych świadków.

"Ale świadkowie nowi są powołani, mamy cały kalendarz, jeżeli chodzi o styczeń i luty" - wskazała.

Dodała jednocześnie, że w środę komisja przegłosowała też wezwanie kolejnego świadka. "Panią Ilonę Czerny, o której mówił przewodniczący (b. szef KNF Stanisław Kluza podczas środowego przesłuchania - PAP), że być może ona była w prokuraturze w Gdańsku" - wskazała.

Chodzi o Ilonę Pieczyńską-Czerny, która w czasie sprawy Amber Gold pełniła funkcję dyrektora departamentu postępowań UKNF, a obecnie jest dyrektorem departamentu ofert publicznych i informacji finansowej.

"To jest nowy wątek, pojawiający się po raz pierwszy, będziemy próbowali go w jakikolwiek sposób zweryfikować" - powiedziała szefowa sejmowej komisji śledczej.

"Świadek będzie wezwany jako trzecia osoba, o ile pamiętam 7 albo 8 lutego" - dodała Wassermann.

Inny członek komisji śledczej, Jarosław Krajewski (PiS) wskazał w rozmowie z PAP, że komisja podczas przesłuchania tego świadka będzie chciała rozwinąć wątek poruszony w środę przez Kluzę. "Wątek, w jaki sposób KNF chciała merytorycznie wesprzeć prokuraturę, która prowadziła sprawę Amber Gold, oraz co z tych relacji wynikało" - wskazał.

W rozmowie z PAP poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński zwrócił uwagę, że wnioskował o przesłuchanie tego świadka już na początku grudnia ub.r., ale wówczas jego wniosek komisja śledcza zaopiniowała negatywnie.

Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 r. ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukano w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.