Po godz. 13 manifestujący wyruszyli sprzed Pałacu Prezydenckiego przed Sejm. Tylko razem możemy wywalczyć demokrację - mówiła liderka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka. Apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie ustawy o zgromadzeniach i zmian w edukacji.

"Krzyczymy: nie podpisuj, miej odwagę, nie lękaj się. Dostałeś mandat demokratyczny. Nie wierzymy już w Jarosława Kaczyńskiego, nie wierzymy w Beatę Szydło, masz ostatnią szansę Andrzeju Dudo" - mówiła, apelując do prezydenta, by nie podpisywał ustawy o zgromadzeniach i zmian w edukacji.

Jak PiS się nie cofnie, będziemy dalej blokować sejmową mównicę - dodał szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Jak mówił, jeśli okaże się, że rozmowa z PiS nie jest możliwa, niezbędne będą przyspieszone wybory.

Odnosząc się do piątkowych wydarzeń w Sejmie, Petru podkreślił, że nie ma zgody opozycji na "nielegalne posiedzenia Sejmu", "kneblowanie ust mediom i opozycji" oraz "wykluczanie posłów z obrad parlamentu". "Jak oni się nie cofną, my też się nie cofniemy (...), jeśli oni się nie cofną, będziemy dalej blokować mównicę - aż do skutku" - zapowiedział. Dodał, że 20 grudnia opozycja przyjdzie do parlamentu, aby "wznowić obrady".

Petru ocenił, że protestujący będą musieli być "bardzo mocni i zwarci", a wówczas PiS "nie wytrzyma tego naporu". "Ustąpili pod parasolkami, ustąpią pod nami" - dodał. "Musicie być z nami pod Sejmem do skutku: do świąt, do Nowego Roku, a być może dłużej - tak długo, aż nie ustąpią; (...) bądźmy razem pod Sejmem" - mówił, zwracając się do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim.

Przed Pałacem Prezydenckim zabrał głos także Michał Szczerba, od którego wystąpienia w piątek rozpoczęła się blokada mównicy sejmowej. Jak mówił, został wykluczony z obrad Sejmu za planszę "Wolne media w Sejmie". "Następnego dnia mogą wykluczyć innego posła, inny klub, całą zjednoczoną opozycję" - powiedział. Zaznaczył, że część posłów PO jest w sali posiedzeń Sejmu. "Pilnują tej sali, bo Kuchciński może aresztować Sejm. Nie możemy na to pozwolić. Nie ma na to zgody" - zaznaczył. "Wczoraj mieliśmy do czynienia z dyktaturą strachu (...), ale i odwagą opozycji i społeczeństwa, które przyszło nas wspierać" - dodał Szczerba.