Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, nie zamierza wykonać zabezpieczenia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy przywracającego do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna. Zapowiedział to wczoraj podczas spotkania z dziennikarzami.

Zabezpieczenie bydgoski sąd wydał w zeszłym tygodniu, a wczoraj, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, sędzia Juszczyszyn stawił się w swoim sądzie macierzystym w celu ponownego objęcia czynności służbowych. Sprzeciwił się temu prezes Nawacki, który doszedł do wniosku, że powstał spór kompetencyjny między SR w Bydgoszczy a Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która rok temu zdecydowała o zawieszeniu Juszczyszyna w obowiązkach służbowych. Jak mówił wczoraj dziennikarzom on sam, nie jest od tego, aby rozstrzygać, który z tych sądów ma rację. W związku z tym zapowiedział, że o zaistniałym sporze poinformuje I prezes SN oraz prezesa ID SN, by podjęli oni stosowne kroki prawne.
Prezes Nawacki jest jednak osamotniony w swojej ocenie sytuacji prawnej. Kierownictwo Sądu Okręgowego w Olsztynie stanęło bowiem na stanowisku, że powinien on był wykonać orzeczenie SR w Bydgoszczy. Jak przekazał dziennikarzom wiceprezes tego sądu Olgierd Dąbrowski-Żegalski, jeśli prezes Nawacki uważa, że istnieje spór kompetencyjny, to powinien to podnieść w zażaleniu, jakie przecież może złożyć na decyzję bydgoskiego sądu. Jak zaznaczył, postanowienie o zabezpieczeniu jest wykonalne natychmiast i jego adresat ma obowiązek je wykonać, nawet jeśli się z nim nie zgadza. Z kolei sam Juszczyszyn zapowiedział, że następnym krokiem będzie wniesienie do sądu wniosku o zastosowanie środków przymusu w stosunku do prezesa Nawackiego. Wczoraj też do olsztyńskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Nawackiego. Miałoby ono polegać na niedopełnieniu obowiązków.