Przemysław Rosati: Nasze propozycje są konstruktywne. Wierzę, że Senat się nad nimi pochyli

Jest pan upoważniony do reprezentowania NRA w sprawie dwóch petycji do Senatu. O co wnosicie?
Pierwsza petycja dotyczy zmiany zasad przeprowadzania przeszukania pomieszczenia lub miejsca zamkniętego należącego do adwokata albo będącego w jego posiadaniu, a także zmiany zasad zastosowania środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w wykonywaniu zawodu adwokata, w tym ewentualnego przedłużenia tego środka. Celem postulowanej zmiany ustawy jest wyeksponowanie i wzmocnienie niezależności zawodu adwokata, w tym przede wszystkim eliminowanie wpływu urzędu prokuratorskiego na możliwość ingerencji w wykonywanie wskazanego zawodu zaufania publicznego. Druga petycja dotyczy zmiany przepisów poprzez uszczegółowienie i ujednolicenie zasad orzekania o zwrocie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwokata lub radcę prawnego w postępowaniach cywilnych i karnych. Zmiany przedstawione w załączonym do niej projekcie ustawy umożliwią adwokatowi ustanowionemu z urzędu otrzymanie należnego wynagrodzenia za już udzieloną pomoc prawną na bieżąco, bez konieczności – często wieloletniego – oczekiwania na wynagrodzenie.
Czy impulsem do pierwszej petycji była sprawa mec. Giertycha i przeszukania jego kancelarii?
Asumptem była, a w zasadzie jest nadal, z jednej strony praktyka przeprowadzania takich czynności, a z drugiej strony luka w obowiązującym prawie i wzmocnienie mechanizmów chroniących tajemnicę adwokacką.
Jednak w tym przypadku było widać, że ochrona tajemnicy adwokackiej nie jest w pełni respektowana, gdyż organy izby zostały zawiadomione z opóźnieniem.
Już od wielu lat przy przeprowadzaniu tych czynności dochodziło do sytuacji, w której przedstawiciel samorządu nie mógł dotrzeć na czas lub organ procesowy nie zapewniał możliwości wzięcia w nich udziału przedstawiciela samorządu. Nie widzę też uzasadnienia istnienia szczegółowej regulacji w sprawie przeszukiwania pomieszczeń zajętych przez instytucje państwowe, samorządowe czy wojsko, a miałoby jej nie być w odniesieniu do pomieszczeń zajmowanych przez adwokata. Zwłaszcza że tajemnica adwokacka jest bardzo dużą wartością w społeczeństwie demokratycznym. Jest w interesie obywateli, a zatem powinna być ze wszech miar objęta szczególną ochroną. Wprowadzenie rozwiązań podnoszących standard tej ochrony wzmocni zaufanie obywateli do państwa, będzie prowadziło do budowania poczucia bezpieczeństwa.
A co zmienia obecność przedstawiciela samorządu przy przeszukaniu? Przecież nie powstrzyma on organów ścigania przed dostępem do dokumentów objętych tajemnicą.
Nie chodzi o to, by organy procesowe przed czymkolwiek powstrzymywać. Chodzi o to, aby przedstawiciel samorządu był gwarantem tego, że nie dojdzie do naruszenia tajemnicy adwokackiej. Organ procesowy, który wie, że w czynności uczestniczy przedstawiciel samorządu, dołoży wyższej staranności, by przeprowadzić ją zgodnie z procedurą i poszanowaniem tajemnic ustawowo chronionych.
Jak rozumiem, dziś jest tak, że to adwokat, na podstawie uchwały NRA, powinien zawiadomić przedstawiciela samorządu o takim przeszukaniu, a według petycji miałyby to robić organy ścigania chcące przeprowadzić taką czynność?
Od listopada 2018 r. rekomendowany model postępowania dotyczącego ochrony tajemnicy adwokackiej funkcjonuje w oparciu o przygotowaną przeze mnie i przyjętą przez NRA uchwałę. Są w niej sprecyzowane obowiązki adwokata w przypadku próby naruszenia tajemnicy adwokackiej przez organy państwa w postępowaniach prowadzonych na podstawie ustawy, w tym w sytuacji prowadzonego przeszukania kancelarii. Uchwała przede wszystkim jednak nakłada na samorząd obowiązek podjęcia czynności wspierających adwokata. Okręgowe rady adwokackie są zobowiązane do podjęcia czynności mających na celu zapewnienie udziału członka ORA lub adwokata wyznaczonego przez dziekana w czynności przesłuchania adwokata lub aplikanta adwokackiego w charakterze świadka lub podejrzanego, a także w czynności przeszukania mieszkania i lokalu kancelarii adwokackiej oraz w posiedzeniu sądu, na którym rozpoznawane jest zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji w przedmiocie przesłuchania lub zezwolenia na przesłuchanie członka adwokatury i udzielenia wsparcia, które okaże się konieczne w zależności od okoliczności. Cała procedura związana z przeszukaniem kancelarii opiera się na uchwale NRA. Petycja postuluje wprowadzenie do kodeksu postępowania karnego obowiązku uprzedniego zawiadomienia przez organ procesowy dziekana właściwej okręgowej rady adwokackiej o czynnościach związanych z przeszukaniem i umożliwienie dziekanowi lub osobie przez niego wskazanej udział w tych czynnościach.
Czy wskazano, z jak dużym wyprzedzeniem trzeba informować dziekana?
Nie, podobnie jak w przepisie dotyczącym przeszukiwania pomieszczeń instytucji państwowej, samorządowej i wojskowej. Reguluje to art. 222 par. 1 i 2 k.p.k. Stanowi on, że o zamierzonym przeszukaniu należy przy jego rozpoczęciu powiadomić kierownika jednostki i dopuścić go do udziału w nim. Ten model sprawdza się w praktyce i myślę, że nie ma potrzeby wskazywania oddzielnego terminu. To po stronie samorządu leży takie zorganizowanie pracy, by móc wziąć udział w czynności i spełnić cele z tym związane. Nie oczekujemy specjalnych rozwiązań wprowadzających uprzywilejowanie jakiegoś podmiotu w procedurze karnej.
A dlaczego potrzebne są zmiany w kwestii zawieszania adwokata w wykonywaniu zawodu?
Zawód adwokata to zawód zaufania publicznego. W sytuacji zawieszenia istnieje wiele istotnych elementów, które rzutują zarówno na sytuację tego adwokata, jak i jego klientów. W świetle obecnie obowiązujących przepisów o zawieszeniu adwokata w wykonywaniu zawodu decyduje prokurator. Może to doprowadzić do wyeliminowania adwokata z konkretnego postępowania czy uniemożliwienia adwokatowi wykonywania zawodu, co niesie za sobą skutki dla jego klientów. Moim zdaniem ten środek powinien być stosowany przez sąd. Uprawnienie do tego powinien mieć wyłącznie organ niezależny, w skład którego wchodzi niezawisły sędzia, który nie jest zaangażowany w ściganie i oskarżanie. Po drugie – zawieszenie powinno być czasowe. Często nie ma uzasadnienia, by ten środek był stosowany przez cały czas trwania postępowania. Jest to poważna ingerencja w sytuację adwokata nie tylko w tej konkretnej sprawie – chodzi przede wszystkim o proporcjonalne działanie. Aktualnie obowiązujący model zawieszania godzi w wolność i niezależność wykonywania zawodu adwokata.
Druga petycja dotyczy sposobu wypłacania wynagrodzenia za sprawy z urzędu. Nie ma natomiast mowy o wysokości stawek za takie sprawy. Czy adwokatura skapitulowała?
Nie, petycja odnosi się do zmian przepisów w zakresie zwrotu kosztów i nie łączy się z wysokością stawek. Podstawowym jej celem jest ujednolicenie i uszczegółowienie zasad orzekania o zwrocie kosztów pomocy prawnej wykonywanej z urzędu. Projekt zmierza do tego, by w procedurze cywilnej i karnej rozliczać koszty nie za całą sprawę, tylko za instancję. Chodzi o wypłatę wynagrodzenia pełnomocnikowi czy obrońcy ustanowionemu z urzędu za rzeczywiście wykonaną pomoc prawną po wydaniu orzeczenia kończącego sprawę w instancji – bez konieczności oczekiwania na zakończenie całego postępowania. W procedurze cywilnej postulujemy także o zniesienie regulacji, w świetle której adwokat przegrywający jest w lepszej sytuacji niż ten, który wygrał. Bo ten drugi musi najpierw przeprowadzić egzekucję kosztów od strony przegranej. Chcemy, żeby te koszty zawsze płacił Skarb Państwa i dopiero on przeprowadzał egzekucję od strony, od której je zasądzono. Zrywamy z zasadą przewidzianą obecnie w par. 6 rozporządzenia o taksie adwokackiej. Nie istnieje racjonalne uzasadnienie dla utrzymywania takiego sposobu postępowania. Dlaczego to adwokat musi przeprowadzać egzekucję niezapłaconych kosztów pomocy prawnej z urzędu? Tę pomoc finansuje Skarb Państwa i to on powinien być gwarantem zapłaty.
Potrzebne są do tego przepisy rangi ustawowej?
Praktyka jest w tym względzie różna – zdarza się, że sądy wypłacają zaliczki albo nawet całe kwoty na bieżąco, ale to rzadkie przypadki. Częściej jest tak, że adwokat oczekuje bardzo długo, w praktyce finansując proces z własnych środków. A przecież świadczy pomoc prawną na bieżąco i powinien otrzymać należne mu wynagrodzenie. Zwłaszcza że inne podmioty występujące w postępowaniu – tłumacze, biegli, ławnicy – otrzymują wynagrodzenie lub zwrot kosztów na bieżąco. Dlatego postulujemy prosty mechanizm: orzeczenie o kosztach w osobnym postanowieniu. Jeśli nie zostanie ono zaskarżone, to się uprawomocni, a adwokat otrzyma wynagrodzenie za wykonaną pomoc prawną. Sprawa może toczyć się dalej. Gdyby przepisy weszły w życie w proponowanym przez NRA brzmieniu, to w postępowaniu karnym na każdym etapie istniałaby możliwość złożenia wniosku o wypłatę kosztów – do wysokości kosztów aktualnie należnych na danym etapie. Przede wszystkim chodzi jednak o wprowadzenie rozwiązania ujednolicającego praktykę, żeby nie było miejsca na rozbieżności interpretacyjne czy różne traktowanie pełnomocników lub obrońców świadczących pomoc prawną z urzędu w zależności od tego, gdzie toczy się sprawa.
A co z procedują cywilną?
W procedurze cywilnej jest luka, którą przy okazji warto wypełnić rozwiązaniem normatywnym. Chodzi o sytuację, w której w toku postępowania dochodzi do cofnięcia lub zwolnienia przez sąd ustanowionego z urzędu adwokata lub radcy prawnego, a także wygaśnięcia ustanowienia adwokata lub radcy prawnego wskutek śmierci strony, która korzystała z pomocy prawnej udzielonej z urzędu. W takim przypadku sąd na wniosek pełnomocnika ustanowionego z urzędu powinien rozstrzygać w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku, zasądzając zwrot kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Obecnie nie jest związany żadnym terminem. Wielokrotnie w praktyce wnioski takie rozpoznawane są po zakończeniu całego postępowania. Jednocześnie pełnomocnik po zaistnieniu przytoczonych powyżej zdarzeń przestaje być podmiotem biorącym udział w postępowaniu i de facto traci możliwość kontrolowania jego biegu. Nie ma też żadnego instrumentu procesowego pozwalającego na realizację przysługującego mu prawa do otrzymania wynagrodzenia za pomoc prawną świadczoną z urzędu. W praktyce najczęściej musi czekać, aż sprawa się zakończy.
Jak przekonać rządzących do zmian?
Poprzednia petycja adwokatury – w sprawie zezwoleń na widzenie – zakończyła się uchwałą Senatu o przedstawieniu Sejmowi projektu ustawy. Te dwie najnowsze propozycje też są konstruktywne, zmierzają do rozwiązania problemów istniejących na gruncie obowiązujących ustaw procesowych. Wierzę, że Senat się nad nimi pochyli. Kropla drąży skałę.