Przy e-commerce i zdobywaniu klientów na nowych zagranicznych rynkach ważne są innowacje technologiczne wychodzące naprzeciw klientom. Żaden inny kanał sprzedaży nie jest tak bezwzględny, jeśli chodzi o mijanie się z oczekiwaniami kupujących
Wstrategiach biznesowych największych firm z sektora handlu sprzedaż internetowa zajmuje ważne, a często najważniejsze miejsce. Pandemia znacznie wzmocniła od dawna już obserwowany trend. Przyczyniła się również do tego, że wielu graczy, planując lub realizując ekspansję zagraniczną, w zasadzie myśli tylko o sprzedaży cyfrowej. Dostępne rozwiązania technologiczne (zdolność do pozyskania klientów) i infrastrukturalne (logistyka) znakomicie do tego zachęcają. Mało kto decyduje się na otwieranie nowych sklepów za granicą w ich tradycyjnej formule, choć są sieci, które to robią. W szczególności te, które są najmocniej oparte o ruch stacjonarny, jak np. dyskonty.

Na ratunek sprzedaży

W marcu 2020 r. w branży modowej zaczyna się sprzedaż kolekcji wiosennej, a wpływy z niej służą kontraktacji najważniejszej, jesienno-zimowej kolekcji. Wtedy też ogłoszono pandemię. Tradycyjne sklepy w większości zamknęły drzwi i opuściły kraty. Rolę motoru sprzedaży przejął e-commerce, dzięki któremu wiele retailerów ratowało swoją sprzedaż. Firmy (w tym Grupa CCC) przyspieszyły wtedy o kilka miesięcy start nowych zagranicznych serwisów online. Dla szybkich i silnych graczy COVID-19 stał się więc katalizatorem pozytywnych zmian.
Liderem branży e-commerce w obuwiu w regionie Europy Środkowowschodniej jest spółka eobuwie.pl. Firma wysokie dynamiki wzrostu przychodów notuje dziś nie tylko na swym macierzystym terenie, lecz także w krajach Europy Południowej. Na przykład w ciągu trzech lat obecności w Grecji eobuwie uzyskało pozycję lidera ‒ to była błyskawiczna operacja przejęcia przywództwa na perspektywicznym rynku, przeprowadzona w odpowiednio wczesnej fazie jego rozwoju.

Grunt to cyfryzacja

Przy e-commerce i zdobywaniu klientów na nowych zagranicznych rynkach ważne są innowacje technologiczne. Żaden inny kanał sprzedaży nie jest tak bezwzględny, jeśli chodzi o mijanie się z oczekiwaniami kupujących. Aplikacja mobilna, asystent esize.me, chatboty do całodobowej obsługi klientów, visual search ułatwiający wyszukiwanie, livestreaming dający nowe doświadczenia zakupowe, płatność odroczona – to wszystko przykłady rozwiązań technologicznych, szeroko wprowadzanych na inne rynki.
Jeżeli mówimy o cyfryzacji, to nie sposób nie podkreślić równolegle szybkiej transformacji technologicznej również tych sklepów, które działają w formie tradycyjnej. W sklepach w Polsce i zagranicą klienci mają do dyspozycji np. kasy samoobsługowe czy kioski do zamówień online, które świetnie sprawdzają się, łącząc świat offline i online. CCC ma również skanery stóp esize.me i właśnie testuje na terenie Warszawy dostawę z zapasu sklepu do klienta w ciągu 60 minut.
Omnichannel, czyli sprzedaż wielokanałowa (sklepy, sklepy online, aplikacje mobilne itp.) to zjawisko zachodzące ponad granicami krajów czy rynków. Rozwiązania wypracowane i przetestowane w Polsce są konsekwentnie wprowadzane także za granicą. Ten model biznesowy pozwala być dokładnie tam, gdzie jest klient i umożliwiać mu przenikanie między kanałami. Przykładowo może obejrzeć produkty w internecie przed przyjście do sklepu lub odwrotnie ‒ zobaczyć ofertę w sklepie stacjonarnym, a zrealizować zakup w aplikacji mobilnej czy sklepie online.

Nie tylko duzi rosną

Można by więc zapytać, czy ekspansja zagraniczna oparta na cyfrowych kanałach jest zarezerwowana dla dużych podmiotów? Oczywiście, że nie. Na pewno jednak dla najlepszych, najbardziej kreatywnych, najzwinniejszych. Mamy w Polsce świetne przykłady, nie tylko CCC i eobuwie , lecz także innych dużych podmiotów jak LPP, Answear, małych młodych brandów jak MISBHV czy God Save Queens, które urosły na cyfrowych mediach społecznościowych i influencer marketingu. Należy cieszyć się z zagranicznego sukcesu ich wszystkich.
Po pierwsze, ważna jest przemyślana i unikająca wąskich gardeł architektura skalowalna wraz ze wzrostami. Po drugie, kultura MVP (celem jest tu relatywnie tania weryfikacja rynkowego zainteresowania naszym produktem czy usługą) i uczenie się już na produkcji, bo klient wie zawsze lepiej, czy i jak korzystać z danej funkcji i usługi. Po trzecie, nie można mieć kompleksów i nie uważać, że inni robią coś dobrze, bo są lepsi, tylko dlatego, że ciągle próbują i poprawiają. W centrum musi być zawsze klient i wszystkie procesy muszą się jemu podporządkować. Testujemy z perspektywy klienta i z klientami.
Cyfrowy oręż ma ogromną moc, ale nie należy zapominać, że dziś to już żadna wiedza tajemna i wielu graczy umie się nim posługiwać. W efekcie łatwo jest stracić klientów na rzecz coraz liczniejszej konkurencji. W długim terminie swoją przewagę pokażą ci, którzy mocno skupią się na modelu omnichannel, czyli na obecności i w sklepach fizycznych, i online. Tak aby być dostępnym dla klienta tam, gdzie on sobie życzy, wtedy, kiedy on chce i w sposób, jaki on wybierze.