Wskaźnik wzrostu cen nakładów inwestycyjnych w dwóch pierwszych kwartałach 2022 r. wyniosł 9,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – ogłosił GUS. To oznacza, że coraz bliżej do wprowadzenia zmian, które pozwolą przedsiębiorcom na podatkowe oszczędności.

Jeśli okaże się, że wspomniany wskaźnik za trzy kwartały przekroczy 10 proc., minister finansów będzie musiał wydać rozporządzenie, w którym określi tryb i termin aktualizacji wyceny środków trwałych. Taki obowiązek wynika z art. 15 ust. 5 ustawy o CIT i art. 22o ust. 1 ustawy o PIT. Do aktualizacji w podobnym trybie nie doszło od 27 lat. Ostatni raz minister finansów był zmuszony wydać podobne rozporządzenie 10 stycznia 1995 r. (Dz.U. nr 7, poz. 34). Określił wtedy tryb całkowitej aktualizacji wartości środków trwałych według ich stanu na 1 stycznia 1995 r., z uwzględnieniem poziomu cen z września 1994 r.
– Zapisane w ustawie o CIT i PIT wskaźniki wzrostu cen nakładów inwestycyjnych są relatywnie wysokie i w latach niskiej inflacji wydawało się, że nie zostaną prędko wypełnione. Obecnie jest duże prawdopodobieństwo, że do tego dojdzie. To oznaczałoby, że przedsiębiorcy amortyzujący środki trwałe mogliby zapłacić niższy podatek dochodowy. Rozporządzenie ministra finansów wywołałoby też skutki na gruncie innych podatków – komentuje Marcin Parulski, starszy konsultant w dziale doradztwa podatkowego PwC.

Zapobieganie skutkom inflacji

Jakie są praktyczne skutki uruchomienia mechanizmu z art. 15 ust. 5 ustawy o CIT i art. 22o ust. 1 ustawy o PIT, tłumaczył 28 kwietnia 2000 r. ówczesny wiceminister finansów Jan Rudowski (obecnie wiceprezes Naczelnego Sądu Administracyjnego), odpowiadając na interpelację poselską nr 3752. Wyjaśnił, że wprowadzenie wspomnianych przepisów miało zapobiegać skutkom deprecjacji wartości środków trwałych wywołanej wzrostem cen nakładów inwestycyjnych w okresie wysokiej inflacji.
– Środki finansowe uzyskane z dokonywanych odpisów amortyzacyjnych nie są w takiej sytuacji wystarczające, aby odtworzyć wartość majątku trwałego – podkreślał ówczesny wiceminister finansów.
Sytuacja taka występowała w latach 1990–1995 (co było powodem częściowej aktualizacji według tzw. metody uproszczonej na 31 grudnia 1990 r. oraz w latach 1993 i 1994, oraz całkowitej aktualizacji z 1 stycznia 1995 r.). W kolejnych latach spadająca inflacja przełożyła się na to, iż podobne zagrożenie stało się mniej realne.
Teraz inflacja wróciła do poziomów odnotowanych we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku. Oznacza to, że maleje realna wartość oszczędności Polaków, a znacząco wzrastają wpływy budżetowe, np. z podatków pośrednich takich jak VAT czy akcyza. Możliwe, że przynajmniej częściowo środki te wrócą do przedsiębiorców.

Wyższe odpisy, niższy podatek

Zgodnie z art. 31 ust. 3 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 217 ze zm.) wartość początkową i dotychczas dokonane od środków trwałych odpisy amortyzacyjne lub umorzeniowe mogą, na podstawie odrębnych przepisów, podlegać aktualizacji wyceny. Ustalona w ten sposób wartość księgowa netto środka trwałego nie powinna przekraczać jego wartości godziwej, której odpisanie w przewidywanym okresie jego dalszego używania jest ekonomicznie uzasadnione. Odrębnymi przepisami, do których odwołuje się ustawa o rachunkowości, są wspomniane regulacje ustawy o CIT i PIT.
– W konsekwencji, jeśli minister finansów wyda rozporządzenie o aktualizacji wyceny środków trwałych, byłaby szansa, aby przedsiębiorcy płacili mniej do budżetu, niż musieliby to zrobić obecnie – mówi Marcin Parulski.
Zaktualizowana wartość początkowa środka trwałego będzie stanowiła nową podstawę dokonywania odpisów amortyzacyjnych (patrz: przykład). Przedsiębiorca dokonywałby więc wyższych odpisów amortyzacyjnych od m.in. firmowych nieruchomości, maszyn, urządzeń, środków transportu, przyjętych do użytkowania inwestycji w środkach trwałych.
– Wyższe odpisy amortyzacyjne to wyższe koszty uzyskania przychodu, co oznacza obniżenie podstawy opodatkowania (przychód minus koszt podatkowy), a ostatecznie niższy podatek dochodowy do zapłaty – mówi ekspert PwC.
Dla podatników, u których już obecnie wysokość kosztów podatkowych przekracza kwotę przychodu (a więc mamy do czynienia ze stratą), skutkiem aktualizacji wartości początkowej środków trwałych byłoby zaś zwiększenie straty.

Skutki rozłożone w czasie

Z tych właśnie powodów skutki ostatniej aktualizacji dokonanej 1 stycznia 1995 r. zostały rozłożone na kolejne trzy lata. Jak wyjaśniał Jan Rudowski, chodziło nie tylko o zminimalizowanie ubytku wpływów z podatku dochodowego do budżetu, znaczenie miała też troska o „dużą grupę podmiotów będących w trudnej sytuacji finansowej”.
Skutki aktualizacji wyceny środków trwałych
– Podany przeze mnie poniżej przykład jest jedynie ilustracją możliwego mechanizmu działania aktualizacji wyceny środków trwałych. Dopiero w rozporządzeniu minister finansów określa szczegółowy tryb i terminy przedmiotowej aktualizacji, co pozwala na przeprowadzenie konkretnych wyliczeń. Przyjęta aktualizacja wyceny środków trwałych o 5 proc. ma wyłącznie charakter przykładowy – zastrzega Marcin Parulski.
Przykład
Zakładając, że w następstwie aktualizacji wyceny środka trwałego doszłoby do zwiększenia jego wartości początkowej o 5 proc., przełożyłoby się to na „dodatkowy” koszt podatkowy związany z wyższymi odpisami amortyzacyjnymi. Przy środku trwałym o aktualnej wartości początkowej 20 tys. zł koszty uzyskania przychodu byłyby wyższe o 1 tys. zł w okresie jego amortyzacji.