Resort finansów przekonuje, że trzeba skuteczniej walczyć z przestępczością. Przedstawiciele biznesu wskazują jednak, że nowy projekt ustawy jest iście orwellowski

– Potrzeba skutecznej walki z najpoważniejszą przestępczością jest zrozumiała. Organy państwa jednak nie zbudowały do siebie zaufania obywateli, więc wydaje mi się, że to nie jest czas na uchwalanie takich przepisów – mówi Arkadiusz Pączka, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
– Projekt ustawy jest iście orwellowski. Równie dobrze w ramach walki z przestępczością można by zamontować w domach u nas wszystkich kamery, z których obraz mogliby śledzić urzędnicy – uważa adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert prawny BCC.
Szeroki dostęp
Mowa o projekcie ustawy o Systemie Informacji Finansowej. Stworzony system ma służyć gromadzeniu, przetwarzaniu i udostępnianiu informacji o otwartych i zamkniętych rachunkach (wejdą w to rachunki bankowe, rachunki w SKOK, rachunki płatnicze w innych podmiotach, rachunki papierów wartościowych oraz rachunki zbiorcze wraz z rachunkami pieniężnymi służącymi do ich obsługi), jak również o umowach o udostępnieniu skrytek sejfowych.
Informacje z niego będą wykorzystywane na potrzeby realizacji zadań ustawowych sądów, prokuratury, właściwych służb – policji, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Agencji Wywiadu, Służby Wywiadu Wojskowego, Żandarmerii Wojskowej, Straży Granicznej, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Krajowej Administracji Skarbowej.
Ministerstwo Finansów, które jest projektodawcą, wskazuje, że uproszczone dzięki nowemu systemowi zostanie lokalizowanie składników majątkowych w związku z postępowaniami prowadzonymi przez enumeratywnie określone podmioty (służby, sądy i innego rodzaju organy publiczne) przy zachowaniu aktualnie obowiązujących przepisów określających procedurę takiego dostępu.
„Wprowadzenie SInF zmniejszy liczbę procedur po stronie instytucji zobowiązanych, ponieważ dzięki cyfrowej bazie rachunków zmniejszy się liczba zapytań kierowanych przez poszczególne służby do instytucji finansowych, dotyczących faktu prowadzenia przez nie rachunku dla podmiotu objętego zapytaniem. Z uwagi na zmniejszenie liczby zapytań kierowanych przez poszczególne służby do instytucji finansowych zmniejszona zostanie również liczba wytwarzanych dokumentów, zarówno po stronie podmiotów uprawnionych, jak i instytucji zobowiązanych” – przekonuje MF. I dodaje, że dziś ustalenie instytucji, w których rachunki posiada podmiot będący w zainteresowaniu służb w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, zajmuje niekiedy kilka tygodni. Po utworzeniu systemu zajmować zaś będzie kilka minut.
Nie tylko terroryzm
Przedstawiciele biznesu przyznają, że z najpoważniejszą przestępczością należy walczyć wszelkimi dostępnymi metodami. Ale z projektowanymi regulacjami jest ten kłopot, że raz – nie dotyczą one jedynie najpoważniejszych przestępstw, a dwa – organy państwa wielokrotnie już pokazywały, że nadużywają swoich uprawnień.
Resort finansów, przedstawiając projekt, wskazywał, że chodzi przede wszystkim o walkę z finansowaniem terroryzmu oraz praniem pieniędzy. Stworzone przepisy jednak pozwolą podejrzeć rachunki osób podejrzewanych o korzystanie z nielegalnej kopii komputerowego systemu operacyjnego w biurze bądź przekręcenie licznika w aucie.
– Wszelkie uprawnienia organów państwa powinny być proporcjonalne. W niniejszym przypadku mamy do czynienia z rozwiązaniem zdecydowanie nieproporcjonalnym, a tym samym naruszone zostaną normy zawarte w art. 51 ust. 1 i 2 konstytucji – twierdzi Radosław Płonka. Obawia się on, że wykorzystywanie nowych narzędzi np. przez organy skarbowe będzie daleko wykraczało poza potrzeby walki z najpoważniejszą przestępczością.
Podobne obawy ma Arkadiusz Pączka. Jego zdaniem szeroko pojęta administracja publiczna nie przyzwyczaiła obywateli do dobrych standardów działania.
– Mamy wiele przykładów, gdy przepisy stworzone z myślą o walce z patologiami były wykorzystywane przeciwko niewinnym osobom lub takim, które nieumyślnie popełniły jakiś błąd – podkreśla. Zaznacza zarazem, że rozumie intencje projektodawcy, bo rzeczywiście jeśli dziś potrzeba kilku tygodni na ustalenie instytucji, w których rachunki posiada ktoś podejrzany np. o terroryzm, to sytuacja wymaga zmiany. Tyle że trzeba pomyśleć nad rozwiązaniem do zaakceptowania dla tych, których nikt o finansowanie terroryzmu czy pranie pieniędzy nie podejrzewa, a którzy obawiają się sposobu wykorzystywania Systemu Informacji Finansowej.
Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu przypomina, że projekt ustawy stanowi wykonanie naszych unijnych zobowiązań. A impulsem do podjęcia inicjatywy związanej z nowelizacją dyrektywy 2015/849 była m.in. analiza działań podjętych w celu sfinansowania zamachów terrorystycznych, które miały miejsce we Francji oraz w Belgii. Asumpt do nowelizacji dyrektywy 2015/849 dały również informacje ujawnione w tzw. dokumentach panamskich, wskazujące na słabe punkty światowego systemu finansowego.
– Tyle że rodzimy projekt ustawy idzie o wiele dalej, niż wynika to z unijnego prawa. To bynajmniej nie nakazuje Polsce stworzenia systemu, który ma powstać – zauważa Arkadiusz Pączka.
System Informacji Finansowej będzie służył wykrywaniu poważnych przestępstw
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach