W Waszyngtonie odbył się w czwartek, zorganizowany przez ambasadę RP w Stanach Zjednoczonych, pokaz filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Wcześniej podobne pokazy tego filmu odbyły się w Chicago i Nowym Jorku.

Na projekcji w kinie Landmark Theater Bethesda Row Cinema zgromadziło się ok. 120 osób, głównie Amerykanów polskiego pochodzenia. Na zakończenie pokazu widzowie nagrodzili film brawami.

Bezpłatny pokaz zorganizowała polska ambasada. Przed projekcją ambasador Piotr Wilczek ocenił, że film jest "artystyczną wizją" reżysera Antoniego Krauzego na temat wydarzeń wokół 10 kwietnia 2010 roku - katastrofy prezydenckiego samolotu, który leciał do Smoleńska. Zwrócił uwagę, że w USA powstają liczne filmy o nagłej śmierci prezydenta Johna Kennedy'ego, która wstrząsnęła amerykańskim narodem, inspirując do tworzenia licznych teorii i interpretacji artystycznych. Natomiast w Polsce powstał dopiero pierwszy film o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób.

Ambasador tłumaczył, że nie powinno nikogo dziwić, iż Polacy wciąż mają pytania dotyczące wydarzeń wokół katastrofy prezydenckiego samolotu sprzed ponad sześciu lat. "Powtarzając oficjalne rosyjskie stanowisko, które dominowało od dnia katastrofy, niektóre media naciskają, że samolot wojskowy z 96 osobami na pokładzie (...) spadł na ziemię z powodu błędu pilota. Ale ci, którzy promują takie wyjaśnienie, zapominają, że scenariusz o błędzie pilota pozostaje jedną z wielu teorii, którym nigdy nie towarzyszyła najmniejsza wskazówka prawdziwego dowodu" - powiedział.

Po pokazie, w rozmowie z polskimi dziennikarzami Wilczek dodał, że organizując wydarzenie, chciał przekazać Amerykanom i Amerykanom polskiego pochodzenia, że katastrofa w Smoleńsku "była podobną tragedią" jak śmierć Kennedy'ego, "a nawet większą, bo to była śmierć wielu wybitnych Polaków i przywódców", ale - jak zaznaczył - wciąż nie została wyjaśniona z powodu m.in. braku niezależnego międzynarodowego śledztwa.

Po pokazie odbyła się debata z udziałem prof. Dariusza Kosińskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz prof. Krzysztofa Koehlera z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)