Dwaj czołowi konserwatywni kandydaci w przyszłorocznych wyborach prezydenckich we Francji, Nicolas Sarkozy i Alain Juppe, opowiedzieli się w czwartek przeciwko dalszym rozmowom o akcesji Turcji do UE. Uważają też, że Baszar el-Asad nie może być stroną rozwiązania konfliktu w Syrii.

Obaj politycy wypowiadali się podczas debaty telewizyjnej poprzedzającej pierwszą turę prawyborów w partii Republikanie, która odbędzie się w niedzielę 20 listopada. Wynik tych prawyborów może przesądzić o wyniku wyborów prezydenckich w maju 2017 roku.

"Mówiłem już dawno, że Turcja nie należy do Unii Europejskiej a obecne postępowanie reżimu w tym kraju jeszcze bardziej oddala taką perspektywę" - powiedział Juppe, który prowadzi obecnie w sondażach.

Podobny pogląd wyraził Sarkozy. "Nadszedł czas aby położyć kres temu wszystkiemu. Turcja nie należy do UE" - powiedział.

Juppe podkreślił, że był przeciwnikiem porozumieniu UE z Ankarą, na mocy którego Turcja miała przeciwdziałać napływowi migrantów do Europy, w zamian za ułatwienia wizowe dla obywateli tureckich udających się do krajów UE i wznowienie rozmów o akcesji.

Zdaniem Juppego należy jednak utrzymywać kontakty z Turcją. "Oczywiście reżim turecki nie ewoluuje tak jakbyśmy chcieli, ale to jest duży kraj i nasz sąsiad, z którym musimy rozmawiać" - powiedział.

Zarówno Sarkozy jak i Juppe byli zgodni, że prezydent Syrii Baszar el-Asad musi ostatecznie ustąpić. Sarkozy podkreślił, że Asad "ma na sumieniu 250 tys. zabitych" i nie może "reprezentować przyszłości Syrii". (PAP)