Kończą się prace nad projektem ustawy o repatriacji, która ma "naprawić błędy przeszłości" - mówił w czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski. "Musimy pomyśleć, co zrobić, żeby Polacy na Wschodzie, którzy chcą wrócić do Polski, mogli to zrobić"- podkreślił.

Marszałek Senatu w czwartek otworzył konferencję "Polskie dziedzictwo duchowe i kulturowe na Wschodzie w 1050. rocznicę Chrztu Polski". Jak zaznaczył pomysłodawcą konferencji był wiceszef MSZ Jan Dziedziczak.

Karczewski podziękował uczestnikom konferencji za zaangażowanie się w "sprawę Polaków, Polonii, języka polskiego, Kościoła, tego wszystkiego, co nazywamy naszym wielkim dziedzictwem narodowym, o które chcemy dbać, zabiegać i które chcemy pielęgnować".

Podkreślił, że 1050. rocznica przyjęcia przez Polskę chrztu jest niezwykle istotna i ważna. "Ważna dlatego, że to nasz fundament, że to nasze wielkie dziedzictwo, również dlatego, że udało nam się zorganizować te uroczystości i zorganizować ten rok inaczej niż 50 lat temu, spłacamy dług wdzięczności w stosunku do państwa" - mówił.

Karczewski nawiązał również do swojej wizyty w Kazachstanie, w trakcie której spotkał się z polską społecznością. "Musimy pomyśleć, co zrobić, żeby ci, którzy czują się jeszcze Polakami i będą chcieli wrócić, przyjechać do Polski, żeby mogli to zrobić" - powiedział.

"Kończymy już ustawę o repatriacji, mamy nadzieję, że ona niedługo zacznie działać i też naprawimy błędy przeszłości, to zaniedbanie w stosunku do Polaków mieszkających w Kazachstanie i daleko od nas" - dodał.

Jak ocenił marszałek Senatu, państwo polskie nie potrafiło rozwiązać problemu repatriantów na Wschodzie. "Niemcy potrafili, Niemcy sprowadzili do siebie 800 tysięcy, my nie potrafiliśmy zrobić tego w stosunku do kilkunastu a może kilkudziesięciu tysięcy, może nam się uda" - zaznaczył.

Założenia nowej ustawy repatriacyjnej rząd przedstawił w styczniu. Według zapowiedzi projektowana ustawa będzie dotyczyć osób zamieszkujących azjatycką część byłego ZSRR. Pierwszeństwo w powrocie mają mieć osoby represjonowane i ich potomkowie. Repatriacją objęci byliby również małżonkowie i dzieci tych osób. Repatrianci mogliby powrócić na dotychczasowych zasadach (czyli na zaproszenie przez samorząd) oraz w formie pomocy organizowanej przez władze centralne (repatrianci mieliby mieć zapewnione pół roku w ośrodku pobytu, zapewniony kolejny rok utrzymania i wynajem mieszkania).

Karczewski powiedział też, że Senat zaczyna prace nad podziałem środków przeznaczonych na pieczę nad Polonią na poszczególne przedsięwzięcia; poinformował, że planuje zakończenie tego procesu do 8-9 stycznia 2017 r.

Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak zaznaczył natomiast, że podczas swoich licznych wizyt na Wschodzie mógł zapoznać się z tym, "jak wielki jest wkład Kościoła katolickiego na Wschodzie, jak wiele zrobiono po 1991 r., jak bardzo dramatyczne były też lata czasów sowieckich i to nie tylko te po 1939 r.".

"Mamy tę świadomość, że Kościół katolicki na Wschodzie przetrwał dzięki Polakom, mamy świadomość, że Polacy przetrwali na Wschodzie dzięki Kościołowi katolickiemu" - mówił wiceszef MSZ.

Ocenił, że konferencja będzie "okazją do refleksji nad tą niezwykłą, nierozerwalną symbiozą i nad wyzwaniami, które są dzisiaj". Wśród tych wyzwań wymienił m.in. pogodzenie "powszechności Kościoła katolickiego" z prawem każdego do wyznawania "swojej wiary, wiary ojców, w swoim języku".

Dziedziczak podkreślił, że rząd PiS dostrzega jak istotnym tematem jest polskie dziedzictwo kulturowe i duchowe na Wschodzie oraz docenia "wielki wkład Kościoła katolickiego na Wschodzie oraz opiekę nad naszymi rodakami". (PAP)