Działania prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego sprzeczne z konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze sprzeciwem sędziego Trybunału - napisał w poniedziałek w przesłanym PAP oświadczeniu sędzia TK Piotr Pszczółkowski.

TK w poniedziałek rozpoznając wniosek PO i Nowoczesnej uznał, że przepisy o wyłanianiu kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego z ustawy o TK z 22 lipca są zgodne z konstytucją. TK orzekał w 5-osobowym składzie wobec tego, że w poniedziałek rano Pszczółkowski oraz sędziowie Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania pozostałych trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji: Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch.

"Obejmując urząd sędziego TK przyrzekałem służyć wiernie Narodowi i stać na straży Konstytucji RP. Działania Prezesa Trybunału Konstytucyjnego sprzeczne z Konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze sprzeciwem sędziego Trybunału" - podkreślił w swym oświadczeniu Pszczółkowski.

Cała szóstka wydała przed południem oświadczenie, w którym powołuje się na zapis ustawy i konstytucji, że TK składa się z 15 sędziów. Dziennikarzom powiedzieli, że ich zachowanie nie jest bojkotem, lecz niezgodą na łamanie prawa przez prezesa TK.

Rozprawa zaczęła się w końcu o godz. 12.30. Prezes Rzepliński ogłosił, że zarządził rozpoznanie wniosków PO i N w składzie pięciu sędziów, w składzie tym nie było żadnego sędziego wybranego przez obecny Sejm.

Pszczółkowski oświadczył po południu, że sprawa powinna zostać rozpoznana w pełnym składzie TK, a Trybunał składa się z 15 sędziów. "Dlatego przed rozprawą złożyłem prezesowi TK pisemny wniosek o umożliwienie udziału w rozpoznaniu sprawy sędziom TK: Ciochowi, Morawskiemu i Muszyńskiemu. Wniosek nie został uwzględniony" - zaznaczył.

"Podtrzymuję pogląd wyrażony m.in. w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału w sprawie z 9 marca 2016 r., że prezes TK nigdy nie posiadał uprawnień do niedopuszczania do orzekania osób wybranych przez Sejm na stanowisko sędziego TK, które złożyły ślubowanie wobec Prezydenta RP. Na tle stanu prawnego z 9 marca 2016 r. moje stanowisko było jedynie poglądem jednego z sędziów TK. Obecnie obowiązek prezesa TK umożliwienia orzekania wszystkim sędziom TK wynika wprost z przepisów prawa" - podkreślił Pszczółkowski.

Jak dodał od 16 sierpnia 2016 r. zmienił się stan prawny i obowiązuje ustawa o TK z 22 lipca.

Wskazał, że jeden z artykułów tej ustawy brzmi: "Sędzia po złożeniu ślubowania stawia się w Trybunale w celu podjęcia obowiązków, a prezes Trybunału przydziela mu sprawy i stwarza warunki umożliwiające wypełnianie obowiązków sędziego".

"Cytowany przepis był przedmiotem kontroli TK (...) i jego zgodność z konstytucją nie została wzruszona wyrokiem TK z 11 sierpnia 2016 r. W systemie prawa nadal obowiązuje art. 90 ustawy o TK. Zgodnie treścią przepisu sędziów Trybunału, którzy złożyli ślubowanie wobec Prezydenta RP, a nie podjęli obowiązków sędziego, prezes Trybunału miał obowiązek włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy z dniem 16 sierpnia 2016 r." - zaznaczył Pszczółkowski.

Dodał, że zgodnie z konstytucją przepis art. 90 ustawy o TK nie utracił mocy obowiązującej i powinien być przez prezesa Trybunału stosowany.

Jak przypomniał 3 grudnia zeszłego roku ślubowanie wobec prezydenta złożyli sędziowie: Cioch, Morawski i Muszyński.

"Prezes Trybunału do chwili obecnej nie przydzielił tym sędziom spraw. Zgodnie z obowiązującym prawem sędziowie Cioch, Morawski i Muszyński powinni brać udział w rozpoznaniu poniedziałkowej sprawy, a uniemożliwianie im wykonywania obowiązków pozostaje w rażącej sprzeczności z art. 7 konstytucji. Stanowi także zaniechanie wykonania obowiązków prezesa Trybunału wynikających z art. 6 ust. 7 i art. 90 ustawy o TK, określających na podstawie delegacji z art. 197 konstytucji sposób funkcjonowania Trybunału" - zaznaczył Pszczółkowski.