Niedzielne trzęsienie ziemi we Włoszech, najsilniejsze od prawie 40 lat, spowodowało powstanie uskoku długości 15 kilometrów, który w kilku punktach ma metr głębokości - ustalili eksperci z Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Pęknięcie ma od 20 do 70 cm szerokości.

To kolejna trwała zmiana geologiczna, jaką zaobserwowano po wstrząsie o magnitudzie 6,5, którego epicentrum znajdowało się na pograniczu regionów Umbria i Marche w środkowych Włoszech.

Wcześniej na podstawie zdjęć satelitarnych sejsmolodzy stwierdzili, że zdeformowany został łącznie obszar o powierzchni 1,1 tys. kilometrów kwadratowych.

Próg dostrzegalny jest między innymi na zboczu szczytu Vettore w parku narodowym w Górach Sybillińskich, mającego wysokość 2476 metrów n.p.m.

Położone w tym rejonie miejscowości Arquata del Tronto i Ussita zostały poważnie zniszczone zarówno w rezultacie wstrząsu z 30 października, jak i wcześniejszych.

Uskok, jaki utworzył się na zboczu, w kilku punktach dochodzi do metra głębokości. Pęknięcie to waha się od 20 do 70 cm.

Sejsmolodzy podkreślili, że będą analizować tę zmianę geologiczną, gdyż pozwoli ona ustalić, jakie zjawiska były przyczyną trzech ostatnich silnych trzęsień ziemi w środkowych Włoszech; zarówno tych z 26 i 30 października, jak i z 24 sierpnia. Na tej podstawie - jak wyjaśnili - będzie prawdopodobnie można też stwierdzić, ile energii uwolniło się w wyniku tych wstrząsów.

Eksperci wciąż nie wykluczają dalszej aktywności sejsmicznej w tym rejonie. Według niektórych sejsmologów, cytowanych w czwartek w mediach, może ona nawet trwać latami.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)