Prawie pół tysiąca afrykańskich imigrantów usiłowało w poniedziałek sforsować granicę hiszpańsko-marokańską, aby dostać się do Ceuty, enklawy Hiszpanii w Afryce Północnej. Próba przeskoczenia ogrodzenia granicznego udała się ponad 200 osobom.

Jak poinformowała policja w Ceucie, większość imigrantów, którzy w poniedziałek rano usiłowali wtargnąć na to terytorium, pochodziła z krajów Afryki Subsaharyjskiej, głównie Mali, Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Burkina Faso.

“Oceniamy, że dziś udało się przedostać do Ceuty około połowie imigrantów forsujących graniczne ogrodzenie, czyli 200-250 osobom. W gronie tych, którym nie udało się wedrzeć na nasze terytorium, jest 32 rannych. Doznali oni obrażeń, głównie w efekcie kontaktu ze znajdującym się na ogrodzeniu drutem kolczastym” - sprecyzowała policja w komunikacie, zaznaczając, że była to jedna z największych w ostatnich latach prób wtargnięcia do enklawy.

Ranni mężczyźni zostali przewiezieni przed południem do szpitala uniwersyteckiego w Ceucie. Dwóch z nich ma złamane nogi, a jeden – rękę.

Pozarządowa organizacja Caminando Fronteras ustaliła, że w gronie imigrantów, którym w poniedziałek rano udało się przedostać do Ceuty, jest wielu nieletnich w wieku 15-17 lat.

Do prób masowego forsowania marokańsko-hiszpańskiej granicy w Ceucie dochodzi średnio raz na kwartał. W ciągu ostatniego roku liczba osób usiłujących przedostać się do tej afrykańskiej enklawy Hiszpanii zwiększyła się o ponad 50 proc.

Jedna z największych masowych prób przedostania się Afrykańczyków do Ceuty miała miejsce 6 lutego 2014 r. W trzech oddzielnych grupach, liczących łącznie ponad 1000 osób, nielegalni imigranci próbowali bezskutecznie wedrzeć się na terytorium Hiszpanii. Część z nich usiłowała dostać się tam od strony morza. Ostatecznie 14 Afrykańczyków poniosło śmierć, głównie w efekcie utonięcia.

Ogrodzenie graniczne w Ceucie, liczące ponad 6 m wysokości, jest jednym z najbardziej nowoczesnych na świecie. Wyposażono je m.in. w rozbudowany system monitoringu, technologii nocnej obserwacji, a także zakopanych pod ziemią czujników przekazujących do centrali służby granicznej dźwięki i rejestrujących ruchy osób przemieszczających się w pasie przygranicznym.

Większość ludzi, którym udaje się przedostać z Maroka do Ceuty, jest jeszcze w pobliżu granicy zatrzymywana przez policję i kierowana do znajdującego się w tej hiszpańskiej enklawie obozu dla nielegalnych imigrantów, tzw. CETI.

Znacznie częstsze przypadki masowych prób wtargnięcia imigrantów mają miejsce w drugiej północnoafrykańskiej enklawie Hiszpanii – Melilli. Od 2012 roku średnio przedostaje się tam około 3000 afrykańskich imigrantów rocznie.

Władze Hiszpanii wskazują, że od listopada 2015 roku do maja 2016 roku drastycznie zwiększyła się liczba imigrantów przedostających się nielegalnie do Melilli. W okresie tym dotarło tam 4600 osób. Z kolei do Ceuty – ponad 1300.

Marcin Zatyka (PAP)