Były brytyjski premier Tony Blair ocenił w piątek, że nic nie stoi na przeszkodzie, by w kraju odbyło się drugie referendum ws. Brexitu. Według Blaira rozwód z UE byłyby "bardzo trudny", gdyż zakładałby negocjacje z bezkompromisowymi europejskimi przywódcami.

W radiu BBC Radio 4 Blair tłumaczył, że Brytyjczycy mają prawo zmienić zdanie w tej kluczowej sprawie. "Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego mielibyśmy zamknąć się na wszystkie opcje. (...) Mamy prawo nadal się zastanawiać i, jeśli to konieczne, zmienić zdanie" - oświadczył 63-letni polityk.

"Jeśli okaże się, że porozumienie nie będzie satysfakcjonujące lub że konsekwencje będą tak ciężkie, że ludzie już nie będą chcieli wychodzić z UE, to trzeba będzie znaleźć rozwiązanie, za pośrednictwem parlamentu lub (...) być może za pośrednictwem nowego referendum" - dodał.

Konserwatywny brytyjski rząd stanowczo odrzuca możliwość zorganizowania drugiego referendum w sprawie wyjścia kraju z Unii.

W tygodniku "The New European" Blair, który był premierem w latach 1997-2007, uznał Brexit za katastrofę i zaapelował do zwolenników pozostania we Wspólnocie, aby się zmobilizowali przeciwko tym, którzy chcą opuszczenia UE.

"Od tej chwili jesteśmy rebeliantami" - napisał Blair w proeuropejskim tygodniku cztery miesiące po referendum, w którym 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem ich kraju z Unii.

Były lider laburzystów ujawnił, że rozmawiał ostatnio z prezydentem Francji Francois Hollande'em na temat wyzwań, przed którymi stanie Wielka Brytania podczas negocjacji w sprawie Brexitu.

"Przekonało mnie to, że będzie to bardzo, bardzo trudne. (...) Nie będziemy prowadzić negocjacji z europejskimi biznesmenami, którzy chcą mieć jak największy dostęp do Zjednoczonego Królestwa. (...) Ludzie, z którymi będziemy negocjować, to przywódcy polityczni UE i ich parlamenty, więc moim zdaniem to będą ekstremalnie skomplikowane negocjacje" - wyjaśnił.

Jak dodał, jeśli Wielka Brytania nie chce się narazić na poważne konsekwencje gospodarcze, to będzie musiała pójść na znaczne ustępstwa, aby zachować dostęp do jednolitego rynku.

Na początku października Blair przyznał, że rozważy powrót do polityki, by pomóc centrolewicy odzyskać poparcie i stawić czoło konserwatystom "zamierzającym ku twardemu Brexitowi".