Przedstawiciel sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych gen. Siergiej Rudskoj podał w piątek, że "przerwa humanitarna" w syryjskim Aleppo zostanie przedłużona o kolejne 24 godziny, czyli potrwa do godz. 19 czasu miejscowego w sobotę (godz. 18 w Polsce).

"Na prośbę przedstawiciela ONZ i innych organizacji międzynarodowych, prezydent Rosji (Władimir Putin - PAP) podjął decyzję o przedłużeniu przerwy humanitarnej w rejonie Aleppo o 24 godziny" - oświadczył Rudskoj na konferencji prasowej.

Trwająca od czwartku przerwa w walkach miała umożliwić ludności z kontrolowanych przez rebeliantów dzielnic Aleppo opuszczenie oblężonego miasta specjalnymi korytarzami; przerwa początkowo miała potrwać 11 godzin, a po raz pierwszy o 24 godziny przedłużono ją już w czwartek.

Czasowe zawieszenie broni ma według strony rosyjskiej umożliwić przedstawicielom ONZ i syryjskiego Czerwonego Półksiężyca zrealizowanie wszystkich zamierzeń dotyczących zabezpieczenia ewakuacji z Aleppo chorych i rannych wraz z osobami towarzyszącymi, a także ludności cywilnej.

Jednak jak informowało ONZ, mimo przerwy w walkach nie udało się rozpocząć ewakuacji medycznych z miasta, ponieważ nie ma gwarancji bezpieczeństwa dla pracowników organizacji humanitarnych. Zdaniem strony syryjskiej operacji nie można rozpocząć, ponieważ "terroryści" ostrzeliwują korytarze humanitarne z moździerzy.

Według gazety "New York Times" mieszkańcy Aleppo boją się korzystać z "korytarzy humanitarnych", zakładając, że jeśli są one organizowane przez syryjskie władze, to kryje się w tym jakiś podstęp.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow w piątek zarzucił koalicji międzynarodowej w Syrii, że nie podejmuje działań przeciw Frontowi al-Nusra (obecnie Dżabhat Fatah al-Szam); zdaniem Rosji powodem tego może być chęć użycia tej grupy do obalenia władz Syrii. Mówił, że to właśnie ta grupa "sabotuje wysiłki ONZ", by dostarczyć pomoc humanitarną do Aleppo.

Ławrow dodał też, że Rosja jest gotowa przedłużyć obowiązujące w rejonie miasta zawieszenie broni "do tej pory, dopóki Front al-Nusra czy współpracujący z nim bojownicy nie zaczną urządzać prowokacji, naruszać zawieszenia broni, próbować przeszkadzać w wyjściu ludności cywilnej z oblężonego wschodniego Aleppo".

Na wyjście z Aleppo nie zgadzają się również syryjscy rebelianci, którzy określają ofertę władz jako zaproszenie do kapitulacji. Dla cywilów żądają utworzenia korytarza humanitarnego nadzorowanego przez ONZ.

We wschodniej części Aleppo, atakowanej do tej pory przez siły syryjskie i rosyjskie, mieszka około 250 tys. ludzi. (PAP)

ulb/ ro/