Rząd węgierski przyznał Ministerstwu Spraw Wewnętrznych dodatkowe środki w wysokości 29,4 mld forintów (blisko 413 mln zł) na ochronę południowej granicy – poinformował w czwartek Janos Lazar, szef kancelarii premiera Viktora Orbana.

Na konferencji prasowej w Budapeszcie Lazar oświadczył, że w ciągu ostatniego półtora roku na działania związane z nielegalną imigracją wydano ponad 100 mld ft (1,4 mld zł).

Szef kancelarii premiera nawiązał też do złożonego przez Orbana projektu nowelizacji konstytucji, w którym przewiduje się, że obywatel państwa obcego nienależącego do Europejskiego Obszaru Gospodarczego może mieszkać na Węgrzech tylko na podstawie wniosku indywidualnie rozpatrzonego przez węgierskie władze według procedury określonej w ustawie uchwalonej przez parlament. Lazar oświadczył, że celem rządu jest przekonanie frakcji parlamentarnych, iż nowelizacja jest absolutnie niezbędna do ochrony granicy Węgier i premier będzie o tym rozmawiać z szefami Węgierskiej Partii Socjalistycznej oraz skrajnie prawicowego Jobbiku.

W 199-osobowym jednoizbowym parlamencie węgierskim partie rządzące - Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa (KDNP) - mają obecnie 131 posłów, podczas gdy konstytucyjna większość dwóch trzecich to 133 głosy.

Nawiązując do posiedzenia Rady Europejskiej, które ma się odbyć w przyszłym tygodniu, Lazar powiedział, że celem Węgier jest uniemożliwienie zatwierdzenia obowiązkowych kwot relokacji uchodźców. Według niego można się spodziewać, iż na szczycie kilka państw członkowskich potwierdzi swe wcześniejsze stanowisko, że kwoty powinny być wyłącznie dobrowolne.

We wrześniu 2015 roku państwa UE podjęły decyzję o rozmieszczeniu u siebie w ciągu dwóch lat 160 tysięcy uchodźców docierających do Grecji i Włoch. Udział w programie jest obowiązkowy, a każdy kraj ma przypisaną liczbę uchodźców, których ma przyjąć. Przeciw takiemu rozwiązaniu głosowały Węgry, Czechy, Słowacja i Rumunia. W ciągu roku udało się relokować jedynie ponad 5 tys. osób. Polska jest wśród kilku krajów, które nie przyjęły w ramach unijnego programu ani jednego uchodźcy.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)