Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają o ponad 1 proc. w reakcji na wzrost zapasów surowca w USA - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 49,62 USD, po zniżce o 56 centów, czyli 1,1 proc.

Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 48 centów, czyli 0,9 proc., do 51,33 USD za baryłkę.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że zapasy ropy w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 2,7 mln baryłek.

A tymczasem w OPEC pojawiają się sprzeczne stanowiska.

Kilkanaście dni temu Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) zgodziła się wstępnie podczas nieformalnego spotkania w Algierze na obniżenie dziennego limitu wydobycia surowca do 32,5 mln baryłek.

Kraje OPEC po raz pierwszy od ośmiu lat osiągnęły porozumienie w sprawie ograniczenia wydobycia surowca.

Dzienny limit wydobycia ma zostać ograniczony do 32,5 mln baryłek, czyli o prawie 750 tys. baryłek mniej niż w sierpniu.

Końcowe porozumienie w sprawie cięcia dostaw ropy może zostać podpisane podczas listopadowego spotkania OPEC.

Podczas forum energetycznego w Stambule w tym tygodniu pojawiły się jednak sprzeczne stanowiska wśród członków kartelu. Nie ma zgody co do limitów dostaw ropy dla poszczególnych krajów.

"Rynek czeka, aby zobaczyć mechanikę porozumienia OPEC, a dokładnie - jak to będzie działać i które kraje kartelu obniżą produkcję ropy" - mówi Ric Spooner, główny analityk rynku w CMC Markets w Sydney.

"Ceny ropy wzrosły już wystarczająco wysoko, biorąc pod uwagę możliwość podwyższenia produkcji ropy w USA" - dodaje.

W środę ropa na NYMEX w Nowym Jorku staniała o 61 centów do 50,18 USD za baryłkę. (PAP)