Siły zbrojne USA zaatakowały pociskami samosterującymi trzy nadbrzeżne stacje radarowe w Jemenie, w odpowiedzi na wcześniejszą próbę ataku na amerykański niszczyciel rakietowy - poinformował w środę Pentagon.

Ataku, który zaaprobował prezydent Barack Obama, dokonano w rejonie kontrolowanym przez szyicki rebeliancki ruch Huti. Według Pentagonu stacje zostały zniszczone.

Była to pierwsza bezpośrednia akcja zbrojna USA przeciwko rebeliantom Huti.

"Te ograniczone, podjęte w samoobronie uderzenia, zostały dokonane aby chronić nasz personel, nasze jednostki i naszą swobodę żeglugi na tym ważnym szlaku morskim" - oświadczył rzecznik Pentagonu Peter Cook. Dodał, że "Stany Zjednoczone będą odpowiadać na każde kolejne zagrożenie dla naszych okrętów i ruchu statków handlowych".

Wcześniej Pentagon zapowiedział, że zareaguje "w stosownym czasie i w stosowny sposób" na dokonaną w środę próbę zaatakowania pociskiem kierowanym niszczyciela rakietowego USS Mason u wybrzeży Jemenu. Był to drugi taki incydent w ciągu czterech dni.

Pocisk kierowany miał być wystrzelony z kontrolowanego przez szyicki rebeliancki ruch Huti terenu, w rejonie jemeńskiego miasta Al Hudajda. "Okręt użył środków przeciwdziałania i pocisk nie dosięgnął USS Mason" - oświadczył Cook.

Stany Zjednoczone opowiadają się po stronie zdominowanej przez Arabię Saudyjską międzynarodowej koalicji sunnickiej, która od marca 2015 roku zwalcza powiązany z Iranem ruch Huti. Celem szyickich rebeliantów jest obalenie popieranego przez Rijad prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego. (PAP)