W Stambule rozpoczął się w poniedziałek Światowy Kongres Energetyczny. Bierze w nim udział prezydent Władimir Putin, który oznajmił już, że Rosja gotowa jest porozumieć się z OPEC w sprawie zamrożenia lub ograniczenia wydobycia ropy, by ustabilizować rynki.

Przed spotkaniem rosyjski prezydent powiedział, że "zamrożenie, lub wręcz ograniczenie wydobycia ropy wydaje się być, niestety, jedyną właściwą decyzją prowadzącą do ustabilizowania światowego rynku energii".

Putin dodał, że Rosja dostosuje się do inicjatywy zamrożenia poziomu produkcji surowca, z którą wystąpiły już państwa Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i "wzywa innych eksporterów ropy, by uczynili to samo".

Pod koniec września w stolicy Algierii, Algierze, OPEC zgodziła się na obniżenie dziennego limitu wydobycia surowca do 32,5 mln baryłek.

Putin wyraził też nadzieję, że "inicjatywa (OPEC) wejdzie w życie po konkretnych ustaleniach", jakie poczynione zostaną podczas najbliższego spotkania krajów należących do kartelu, które odbędzie się listopadzie.

Tymczasem w Stambule w 23. edycji Światowego Kongresu Energetycznego biorą udział przedstawiciele 85 krajów, w tym 250 ministrów i innych ważnych decydentów ds. energetyki. Pojawią się szefowie resortów gospodarki, przemysłu i ochrony środowiska z 54 krajów - podaje w swym internetowym wydaniu turecki magazyn "Hurriyet".

Swoich przedstawicieli przysłały też największe koncerny naftowe, w tym Gazprom, saudyjski Aramco, BP, czy Royal Dutch Shell - dodaje "Hurriyet".

Podczas kongresu, który potrwa do 13 października, prezydent Putin spotka się z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Jak podaje Associated Press przywódcy będą rozmawiać o wspólnych projektach energetycznych, w tym o budowie gazociągu Turecki Potok (Turkish Stream).

Dzięki temu rurociągowi gaz z Rosji przez Morze Czarne ma docierać do europejskiej części Turcji. Na początku września Gazprom poinformował, że otrzymał wstępne zezwolenie Ankary na realizację tego projektu. Według rosyjskiego koncernu strona turecka oferuje możliwość dostarczania gazu za pośrednictwem Tureckiego Potoku do granicy turecko-greckiej.

Erdogan powiedział w poniedziałek, że projekt budowy Tureckiego Potoku jest kontynuowany, a dalszy rozwój jego drugiej nitki zależeć będzie od sytuacji na europejskim rynku gazu. Dodał też, że Turcja chce wprowadzić w życie plany dotyczące budowy siłowni atomowej i ma zamiar docelowo produkować 10 proc. energii w swoich elektrowniach nuklearnych.

Associated Press przypomina, że Moskwa i Ankara starają się naprawić swe relacje po okresie ochłodzenia. Do ich pogorszenia doszło w listopadzie ubiegłego roku, gdy Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec Su-24, który naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju przy granicy z Syrią.

Według agencji Putin i Erdogan muszą jeszcze znaleźć kompromis w sprawie Syrii; Moskwa, która zaangażowała się czynnie w tamtejszy konflikt, popiera reżim prezydenta Baszara el-Asada, podczas gdy Ankara liczy na jego obalenie.

AFP podkreśla jednak, że oczekuje się, iż po poniedziałkowym spotkaniu obaj przywódcy potwierdzą swoje zaangażowanie w rozwój Turkish Stream oraz plany zbudowania w Turcji przez Rosjan siłowni atomowej.

Rosja i Turcja zaczęły rozmawiać o budowie tego gazociągu pod koniec 2014 roku, gdy Moskwa zrezygnowała z budowy magistrali South Stream (przez Bułgarię) po sprzeciwie Komisji Europejskiej.

Pierwotny projekt Tureckiego Potoku przewidywał budowę gazociągu obliczonego na przesyłanie 63 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Jednak potem Gazprom ogłosił, że rezygnuje z połowy mocy i że przepustowość gazociągu wyniesie 32 mld metrów sześciennych. Następnie w realizacji projektu przeszkodził kryzys polityczny na linii Moskwa-Ankara. Wraz z normalizacją stosunków w lecie br. strony wznowiły kontakty. (PAP)

fit/ mal/