Eksperci Urzędu do Spraw Cudzoziemców już 50 razy wyjeżdżali w tym roku do Włoch oraz Grecji, które zmagają się z masowym napływem migrantów. Kilkudziesięciu Polaków pomaga m.in. w prowadzeniu procedur azylowych i w przesiedleniach uchodźców.

Kraje Unii Europejskiej zmagają się z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Tylko w 2015 roku przez Morze Śródziemne do Europy trafiło ponad 1 mln migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu - głównie z Syrii, Afganistanu oraz Iraku.

Od początku 2016 roku liczba ta przekroczyła 313 tys., z czego ponad 167 tys. trafiło do Grecji, a ponad 142 tys. do Włoch - wynika z najnowszych danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR).

Eksperci UdSC odbyli już 50 misji wsparcia w Grecji i Włoszech. Pomagają instytucjom migracyjnym w prowadzeniu procedur dotyczących cudzoziemców. Praca Polaków jest koordynowana przez unijną agencję EASO (Europejski Urząd Wsparcia w dziedzinie Azylu). Powierzono im zadania takie jak: praca socjalna z dziećmi bez opieki, wstępna rejestracja migrantów, informowanie o zasadach programu relokacji.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z agencją EASO oraz władzami greckimi i włoskimi, aktywnie wspierając je w obecnej trudnej sytuacji migracyjnej. Praca polskich ekspertów za granicą jest bardzo wysoko oceniana przez naszych partnerów” – powiedział PAP szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala.

Obecnie w Grecji i Włoszech pracuje kilku ekspertów UdSC. Misje wsparcia w Grecji są kierowane na wyspy położone najbliżej wybrzeża tureckiego: Lesbos, Samos, Leros, Kos i Chios oraz do Aten i Salonik. We Włoszech polscy urzędnicy pracują na Sycylii oraz w Rzymie i Mediolanie.

"Urząd do Spraw Cudzoziemców deklaruje gotowość dalszej pomocy krajom Unii Europejskiej zmagającym się z masowym napływem migrantów. W misje zagraniczne związane z obecną sytuacją migracyjną zaangażowana jest także Straż Graniczna" - powiedział Rogala.

W tym roku na misjach zagranicznych przebywało ponad 100 funkcjonariuszy Straży Granicznej m.in. w Grecji, Bułgarii, Rumunii, Hiszpanii, Francji, Chorwacji, we Włoszech i na Węgrzech. Polacy pełnią służbę na granicach w rejonach szczególnie narażonych na napływ migrantów.

W czwartek oficjalnie rozpoczęła swoją działalność unijna agencja ds. straży granicznej i przybrzeżnej. Stały korpus liczący w sumie 1500 funkcjonariuszy będzie interweniować na odcinkach granicy UE, z których ochroną nie radzą sobie państwa unijne.

Agencja powstała w odpowiedzi na kryzys migracyjny, w wyniku przekształcenia i wzmocnienia agencji Frontex, odpowiedzialnej za zarządzanie granicami zewnętrznymi UE. Siedzibą Fronteksu była Warszawa i tu także mieści się siedziba nowej agencji.

Do działań operacyjnych ma być ona zdolna w grudniu. Harmonogram zakłada, że do 7 grudnia br. wspólna straż graniczna i przybrzeżna ma dysponować zespołami i sprzętem umożliwiającymi szybką interwencję. Do 7 stycznia gotowe mają być zespoły pomagające w odsyłaniu nielegalnych imigrantów do krajów pochodzenia. Na potrzeby unijnej straży granicznej i przybrzeżnej państwa UE mają oddelegować w sumie 1500 pograniczników, którzy będą stale do dyspozycji agencji. Według decyzji UE w korpusie ma być 100 Polaków.

W rozwiązanie kryzysu migracyjnego zaangażowane jest także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które przekazało 12 mln złotych dotacji na program pomocy 10 tysiącom syryjskich uchodźców przebywających w Libanie. Koordynatorem programu jest Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej - jedyna polska pozarządowa organizacja humanitarna działająca w tym kraju od 2012 roku. Środki zostały przeznaczone m.in. na schronienie oraz zapewnienie uchodźcom podstawowej opieki medycznej.

Grzegorz Dyjak (PAP)