Wojsko zaczyna działać w cyberprzestrzeni. Konflikty zbrojne nabierają coraz bardziej wymiaru cyfrowego, a broń w coraz większym stopniu jest zależna od cybertechnologii – mówi PAP Nigel Inkster, b. dyrektor ds. operacyjnych i wywiadowczych brytyjskich służ specjalnych.

Ekspert, związany obecnie z Międzynarodowym Instytutem Studiów Strategicznych w Londynie (IISS), przypomniał, że podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie specjaliści uznali cyberprzestrzeń za nowy obszar konfliktu, taki jak np. ląd, woda, powietrze.

„Wojsko zaczyna działać w cyberprzestrzeni” – powiedział ekspert i zwrócił uwagę, że obecnie 60 państw buduje militarną zdolność działania w cyberprzestrzeni. Działania takie w poszczególnych krajach polegają nie tylko na aktywności jednostek militarnych, ale i na rozwoju doktryn, głoszących możliwości i potrzebę działań w cybernetycznym świecie.

„Dżin wydostał się już z butelki. Cyberprzestrzeń jest już obszarem konfliktu, chociaż nie osiągnęła jeszcze poziomu krytycznego, wymagającego zastosowania siły zbrojnej” – zaznaczył Inkster.

Podkreślił też, że konflikty zbrojne coraz bardziej nabierają wymiaru cyfrowego, a broń w coraz większym stopniu jest uzależniona od cybertechnologii. „Armie będą coraz bardziej uzależnione od cyberzdolności w zakresie tego, co nazywamy C4ISR, czyli dowodzenia, kontroli, łączności, komputera, inteligencji, nadzoru i rozpoznania (Command, Control, Communications, Computers, Intelligence, Surveillance and Reconnaissance)” – powiedział Inkster.