Sąd Okręgowy w Olsztynie nakazał ograniczyć godziny działalności boiska "Orlik" zlokalizowanego na Osiedlu Mazurskim i pozwolił z niego korzystać tylko uczniom szkół podstawowych. Zależało na tym mieszkańcom, którzy od lat narzekali na uciążliwe sąsiedztwo.

Sąd podzielił argumenty sąsiadów "Orlika" dotyczące uciążliwości boiska, zwłaszcza w czasie, gdy korzystają z niego dorośli. "Mieszkańcy mają prawo do odpoczynku, do ciszy w godzinach popołudniowych i wieczornych" - powiedział sędzia Rafał Kubicki uzasadniając wyrok. Od kilku lat "Orlik" na tym osiedlu jest czynny do godz. 21.30, poza dziećmi korzystają z niego także dorośli.

Sąd zdecydował, że "Orlik" na Osiedlu Mazurskim ma być czynny od poniedziałku do piątku tylko w godz. 8-16 oraz że mogą z niego korzystać tylko uczniowie szkół podstawowych. Sąsiedzi chcieli, by byli to tylko uczniowie SP nr 6, przy której działa boisko, ale sąd uznał, że taka decyzja uniemożliwiłaby np. organizację sportowych turniejów międzyszkolnych.

Aby ograniczyć wpadanie piłek na sąsiadujące posesje sąd nakazał miastu albo zamontowanie ogrodzenia nad boiskiem, albo podwyższenie do 8,4 metra ogrodzenia między boiskiem, a podwórzami. "Gmina ma tu alternatywę, może wybrać, co jest dla niej korzystniejsze" - powiedział sędzia Kubicki i dodał, że w ocenie sądu zastosowanie któregokolwiek z tych rozwiązań znacznie ograniczy problem.

Sąd nie nakazał gminie montażu ekranów dźwiękochłonnych, ponieważ uznał, że ograniczenie działalności boiska rozwiąże już ten problem.

Zgodnie z pozwem mieszkańców gmina Olsztyn ma też zapłacić każdemu z autorów pozwu 2 tys. zadośćuczynienia. O taką kwotę wnioskowali sąsiedzi boiska, sąd stwierdził, że to roszczenie było z ich strony "symboliczne".

Mieszkańcy osiedla powiedzieli PAP, że są z orzeczenia sądu zadowoleni. "Wreszcie ktoś nas poważnie potraktował, zrozumiał" - mówili po wyjściu z sali rozpraw. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku potwierdził, że gmina i zarządzająca boiskiem szkoła od lat lekceważyli mieszkańców osiedla i bagatelizowali ich problemy wynikające z uciążliwego sąsiedztwa boiska.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz powiedział PAP, że gmina zastosuje się do wszystkich wytycznych sądu. "Mamy w mieście 10 orlików, tylko z działalnością tego jednego są problemy" - przyznał Grzymowicz i dodał, że ma nadzieję, że może na boisku będzie można organizować mniej uciążliwe dla sąsiadów aktywności. "Przecież nie po to buduje się infrastrukturę sportową, by z niej nie korzystać" - dodał.

Pełnomocnik ratusza po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że o ewentualnej apelacji zdecyduje po zapoznaniu się z pisemnymi motywami wyroku.

"Orlik" na olsztyńskim Osiedlu mazurskim został zbudowany w miejscu starego przyszkolnego boiska w 2012 r. Mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie ludzie twierdzą, że stare boisko nie było uciążliwym sąsiedztwem, ponieważ korzystało z niego niewiele osób, do tego było otoczone drzewami, które tłumiły dobiegające z boiska hałasy.

"Orlik" na Osiedlu Mazurskim działa do godz. 21.30, grają na nim w piłkę nie tylko uczniowie na zajęciach wychowania fizycznego czy w czasie zajęć świetlicowych, ale też dorośli, którzy rozgrywają tu mecze towarzyskie (np. pracownicy służby więziennej, czy straży miejskiej). Od poniedziałku do piątku trenują tu też popołudniami dzieci ze szkółki piłkarskiej "Naki". (PAP)