Pochodzące z rezerwy Narodowego Funduszu Zdrowia dodatkowe środki na świadczenia, do których są obecnie największe kolejki, mogą przełożyć się na ich skrócenie w ostatnim kwartale roku - ocenił w czwartek wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda.

Łanda uczestniczył w Warszawie w konferencji „PharmLab 2016 - I ogólnopolskie forum pacjent-lekarz-farmaceuta”.

Wiceminister odniósł się do wystąpienia przedstawicielki Fundacji Watch Health Care Anety Augustyn, która mówiła, że od jesieni ub.r. zauważalna jest stagnacja, jeśli chodzi o czas oczekiwania do lekarzy specjalistów. Zasygnalizowała też, że warta zastanowienia jest kwestia, czy zwiększenie środków finansowych pozwoliłoby na zmniejszenie kolejek.

Łanda podkreślał, że w ostatnim roku czas oczekiwania na wizytę ustabilizował się i nie ma już widocznego w latach poprzednich wydłużania się kolejek.

„Idę o zakład, że w czwartym kwartale tego roku kolejki zaczną spadać” – stwierdził. Nastąpi to, jak przekazał, w wyniku użycia rezerwy NFZ w wysokości ponad miliarda złotych. Jest ona, jak powiedział, przeznaczona na sfinansowanie dodatkowych świadczeń, do których są obecnie największe i najbardziej uciążliwe kolejki. Zarządzenie prezesa NFZ o przeznaczeniu środków pochodzących z funduszu zapasowego na zwiększenie kosztów świadczeń zdrowotnych wydano w sierpniu.

"Wykonanie świadczeń będzie wyższe, co, mamy nadzieję, przełoży się na zmianę kolejek w czwartym kwartale tego roku” - powiedział.

Odnosząc się do pytania prelegentki dot. możliwości ograniczania kolejek bez dodawania dodatkowych środków Łanda ocenił, że jest to w pewnym stopniu wykonalne, ale konieczne jest przede wszystkim uporządkowanie koszyka świadczeń gwarantowanych. Wskazywał, że poprzedni rząd w ciągu ośmiu lat zwiększył podaż środków w systemie, a kolejki rosły.

„Jeżeli dolewamy pieniędzy do systemu, który wygląda jak dziurawe wiadro to okazuje się, że pieniądze wypływają w nieokreślonych kierunkach a pacjenci nic z tego nie mają” – wyjaśniał obrazowo.

„System jest niedofinansowany (…) ale nie można dolewać pieniędzy dużym strumieniem, dopóki nie zrobi się porządku z koszykiem” – dodał.

Łanda przypomniał, że procedowany jest projekt ustawy o ratunkowym dostępie do technologii medycznych, którego wejście w życie umożliwi m.in. zatrudnienie przy Agencji Oceny Technologii Medycznych około stu specjalistów. To z kolei ma, jak wskazał, umożliwić uszczelnienie koszyka – „mniej więcej w ciągu roku, półtora”.

Łanda podkreślił, że samo uszczelnienie koszyka to jednak zbyt mało, by zlikwidować kolejki, u podstaw których leży także wiele innych przyczyn. Wskazał w tym kontekście np. na braki lekarzy specjalistów, niesprecyzowane kryteria włączania do terapii czy zbyt niską taryfę wyceny świadczeń. (PAP)