W kolejnym dniu akcji ratowniczej u wybrzeży Libii, prowadzonej przez włoską Straż Przybrzeżną i organizacje humanitarne, uratowano 1800 osób, które próbowały dostać się z Afryki do Włoch podróżując na 16 statkach i pontonach – podają francuskie media.

Według informacji udzielonej przez organizacje pozarządowe, zaangażowane w niesienie pomocy – Lekarze bez Granic (MsF), Sea Eye, Save the Children i ProActiva Open Arms z Katalonii, które dzierżawią własne statki ratownicze – w nocy z wtorku na środę podjęto próbę uratowania jeszcze 15 statków i pontonów.

Po godz. 22 natrafiono na drewniany statek rybacki z 750 osobami na pokładzie, spośród których co najmniej 22 straciły życie – stratowane lub zaduszone z powodu ścisku, w jakim podróżowali migranci. Bilans ofiar nie jest ostateczny, bo ciała pod pokładem nie zostały jeszcze policzone – pisze agencja AFP.

Na przepełniony migrantami statek o długości 15-20 metrów, na którym znajdowało się kilkaset osób – w tym 198 dzieci podróżujących bez opieki dorosłych – natrafił statek ratowniczy "Astral" wykorzystywany przez katalońską organizację humanitarną ProActiva Open Arms. Załoga "Astrala" przystąpiła natychmiast do udzielania pomocy uchodźcom.

Późnym wieczorem na miejsce przybyły jednostki włoskiej Straży Przybrzeżnej, które kontynuowały akcję ratowniczą.

W poniedziałek na Morzu Śródziemnym uratowano 6055 migrantów. Płynęli oni z Libii do Europy na 38 łodziach i pontonach. Tę rekordową liczbę uratowanych uchodźców zanotowano w obchodzonym po raz pierwszy we Włoszech Dniu Pamięci o Ofiarach Imigracji, ustanowionym przez parlament w rocznicę katastrofy łodzi koło brzegów wyspy Lampedusa, w której przed trzema laty zginęło 368 osób.

Ocenia się, że od początku 2016 r. ponad 300 tys. migrantów podjęło próbę przeprawy przez Morze Śródziemne w poszukiwaniu lepszego życia w UE. Połowa z nich przypłynęła do Włoch.(PAP)

mars/