Na Białorusi powrócił temat „okien życia” po próbie zabójstwa noworodka przez matkę. Jeden z deputowanych zasugerował, że dyskusja na ten temat mogłaby się odbyć w nowo wyłonionym parlamencie.

„Tą sprawą może się zająć nowy parlament” – powiedział w państwowej telewizji ONT deputowany Dźmitry Szaucou. Sugerował, że na Białorusi możliwe byłoby zaadaptowanie doświadczeń innych państw z uwzględnieniem pewnych lokalnych uwarunkowań.

Wypowiedź deputowanego była reakcją na informację o próbie zabójstwa nowo narodzonego dziecka przez matkę. Ciężko rannego noworodka znaleziono na śmietniku w bloku w miejscowości Maczuliszczy. Z ustaleń śledczych wynika, że kobieta tuż po porodzie wyrzuciła dziewczynkę do zsypu z siódmego piętra. Dziecko, które znaleźli sąsiedzi, w ciężkim stanie trafiło do szpitala, jednak z doniesień białoruskich mediów wynika, że stan jego zdrowia stopniowo się poprawia.

Od 2009 r. „okna życia” były kilkukrotnie przedmiotem publicznej dyskusji na Białorusi, jednak do ich wprowadzenia nie doszło. M.in. minister pracy i ochrony socjalnej Maryjana Szczotkina przekonywała, że możliwość anonimowego pozostawienia dziecka w oknie życia, nazywanym na Białorusi „baby box”, może być zachętą dla rodziców w trudnej sytuacji życiowej.

„Tworząc uproszczony system oddawania dzieci, jednocześnie tworzymy warunki dla nieodpowiedzialnego zachowania rodziców. I nie należy ukrywać istoty tego zjawiska pod zagranicznym terminem. Dziecko to nie zabawka, którą jak chcesz, to kupujesz, a jak chcesz – oddajesz” – mówiła Szczotkina jeszcze w 2012 r.

„Nie przekonuje mnie argument, że utworzenie okien życia ułatwi porzucanie dzieci. Moim zdaniem ważniejsze jest to, że zwiększyłyby one szansę przeżycia niechcianego noworodka” – mówi PAP socjolog i specjalistka ds. równości płci Iryna Alchouka.

„Lepiej być sierotą, niż umrzeć na śmietniku” – przytacza opinię dyrektorki jednego z domów dziecka w Mińsku „Euroradio”.

„Ta kobieta popełniła przestępstwo, ale nie wiemy, co nią powodowało. Powszechne przekonanie, że każda kobieta, która fizycznie jest w stanie urodzić, jest stworzona do tego, by być matką, jest błędne. Problemom kobiet powinno się poświęcać więcej uwagi. Na Białorusi nie ma na przykład w ogóle statystyk depresji poporodowej” – mówi Alchouka.

Specjaliści są jednak zdania, że wprowadzenie okien życia na Białorusi jest raczej mało prawdopodobne. „Ten temat powraca regularnie i każdy nowy parlament niby ma się nim zajmować, ale niewiele z tego wynika” – mówi pracownik jednej z mińskich placówek socjalnych.

Jako przeszkodę do poważniejszej dyskusji na temat okien życia wskazywano niejednokrotnie brak odpowiednich regulacji prawnych na Białorusi, a ministerstwo zdrowia wskazywało, że lepszym rozwiązaniem mogłoby być utworzenie przez państwo ośrodków antykryzysowych, gdzie matka i dziecko mogliby otrzymać pomoc.

„Gdyby taka matka zwróciła się do nas, zrobimy wszystko, żeby jej pomóc. Skierować do odpowiednich instytucji, udzielić pomocy psychologa – mówi PAP Łarysa Istomowa z brzeskiej organizacji społecznej Klub Kobiet Biznesu, która od niedawna prowadzi program pomocy kobietom w trudnej sytuacji życiowej. - Od lat pomagamy m.in. ofiarom handlu ludźmi, domowej przemocy, chorym na AIDS. Nasz nowy projekt jest znacznie szerszy, tak by można było odpowiedzieć na różnego rodzaju problemy”. „Działamy w strefie przygranicznej, dlatego też chętnie nawiązałybyśmy kontakty z doświadczonymi organizacjami z Polski” – dodaje.

Okna życia działają w kilku regionach Federacji Rosyjskiej. Część rosyjskich polityków prowadzi jednak aktywną kampanie przeciwko ich stosowaniu. Ewentualna likwidacja okien życia w Rosji mogłaby mieć niekorzystny wpływ także na białoruską dyskusję.

Przeciwnicy okien życia przypominają, że ONZ krytykuje je, ponieważ naruszają prawo dziecka do poznanie pełnej informacji na temat swoich rodziców, zapisane w Konwencji praw dziecka. Pojawia się argument, że nagłaśnianie tego rozwiązania może zwiększyć ogólną liczbę dzieci pozostawianych przez rodziców, jak również głosy, iż matka, która chce zabić, i tak to zrobi, nie zważając na możliwość bezpiecznego oddania dziecka.

Istotna jest także kwestia utrzymania dziecka. Według białoruskich przepisów obowiązek ten spoczywa na rodzicach, nawet jeśli potomek trafia do domu dziecka lub z innego powodu nie mieszka z nimi. Oznacza to, że matka, która zrzeka się dziecka w szpitalu tuż po urodzeniu, powinna łożyć na jego utrzymanie.

Podobnie jak w Rosji i na Ukrainie, na Białorusi kobiety mają łatwy dostęp do zabiegu usuwania ciąży. Na Białorusi do 12. tygodnia ciąży jest ona dostępna bez podania przyczyny, a na podstawie wskazań medycznych zabieg jest możliwy bez ograniczeń co do wieku płodu. Między 12. a 22. tygodniem ciąży możliwa jest także aborcja na żądanie, przy jednoczesnym spełnieniu jednego ze wskazań społecznych (ciąża z gwałtu lub pozbawienie matki praw rodzicielskich).

Z Mińska Justyna Prus (PAP)