Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo powiedział w niedzielę, że wciąż nic nie wskazuje, by eksplozja, do której w sobotę wieczorem (czasu lokalnego) doszło na Manhattanie, miała związek z międzynarodowym terroryzmem.

Cuomo zastrzegł jednak, wypowiadając się 14 godzin po eksplozji, w wyniku której 29 osób odniosło obrażenia, że śledztwo jest "dopiero w bardzo, bardzo wczesnej fazie".

Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio wcześniej również mówił, że na razie nie ma dowodów na powiązania eksplozji na Manhattanie z terroryzmem.

Wybuch nastąpił na 23. ulicy między 6. a 7. aleją w ruchliwej i prestiżowej dzielnicy Chelsea, około godz. 21 (godz. 3 nad ranem w niedzielę w Polsce). Jak podaje policja, wybuchła podłożona w śmietniku bomba, a ściślej tzw. improwizowane urządzenie wybuchające (improvised explosive device - IED), czyli domowym sposobem sporządzony ładunek wybuchowy. Skrótu IED używa się dla określenia prymitywnych bomb używanych przez terrorystów w Iraku i Afganistanie. (PAP)