Zdaniem Newsweeka, rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz przyjeżdża do Bełchatowa w letnie popołudnie 30 sierpnia z konkretnym zadaniem. Ma znaleźć nową większość w radzie powiatu, dzięki której PiS obsadzi stanowisko wicestarosty. Ściąga więc do siedziby powiatu radnych Platformy i proponuje im koalicję. Stawia jeden warunek. Muszą rozwiązać swój klub i przystąpić do koalicji jako niezrzeszeni, bo Jarosław Kaczyński zabrania wchodzenia w oficjalne układy z Platformą. - Zapewnimy wam zatrudnienie - zachęca.
- Czy to pusta obietnica? Raczej nie, bo w spotkaniu towarzyszy mu Sławomir Zawada, prezes państwowej spółki PGE GiEK, największego pracodawcy w okolicy. Gdy Misiewicz obiecuje radnym pracę, prezes Zawada, zresztą także partyjny, milczy - informuje tygodnik.
Więcej na Newsweek.pl