Postępowania ws. nieruchomości warszawskich prowadzone przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu dotyczą m.in. nieruchomości przy ul. Chmielnej 70 oraz Kazimierzowskiej 34 – poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka wrocławskiej prokuratury Anna Zimoląg.

Od kwietnia br. Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie. Kontrola dotyczy prawidłowości decyzji z lat 2010-16, głównie co do zwrotów gruntów warszawskich i nieruchomości przejętych dekretem Bieruta z 1945 r. Kontrolą objęto m.in. dokumentację dotyczącą postępowań administracyjnych prowadzonych przez Biuro Gospodarki Nieruchomościami dotyczących nieruchomości, m.in. w Śródmieściu.

Jak powiedziała PAP Zimoląg, do Wrocławia z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zostało przekazanych dziewięć postępowań dotyczących nieruchomości warszawskich. "Dotyczą one m.in. nieruchomości przy ul. Chmielnej 70 – obecnie Plac Defilad 1 – oraz ul. Kazimierzowskiej 34" - podała.

Nie chciała ujawnić, czego dotyczy pozostałych siedem spraw. "To są sprawy na etapie postępowania dowodowego, dla dobra prowadzonych śledztw nie możemy udzielić w tym zakresie więcej informacji" - dodała.

Prokuratura poinformowała, że w poszczególnych sprawach prokuratorzy badają, czy usiłowano doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd, co do praw do spadku po byłych właścicielach nieruchomości. "Badane są również prawidłowość działania funkcjonariuszy publicznych – między innymi z Biura Gospodarki Nieruchomości Urzędu m. st. Warszawy, czy z Ministerstwa Finansów" - dodała Zimoląg.

Postępowania dotyczą różnych okresów. "W każdej ze spraw inny okres objęty jest śledztwem. W jednej ze spraw dla przykładu badane są działania funkcjonariuszy publicznych w okresie od 1968 r. do 2016 r." - powiedziała Zimoląg.

Dwa ze śledztwa, które w tej sprawie prowadzone są teraz w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu, były wcześniej umarzane. "Jedno z nich dwukrotnie – w latach 2008 oraz 2010, a jedno w 2016 r." - poinformowała Zimoląg. W żadnej ze spraw nie postawiono jeszcze zarzutów.

W sobotę "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji jednej z najdroższych działek w Warszawie przy przedwojennej ul. Chmielnej 70, o wartości ok 160 mln zł. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. działający w imieniu trójki prawników mec. Robert Nowaczyk odebrał od ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu, w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.

Zawiadomienie ws. przestępstwa przy zwrocie działki złożyło Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Postępowanie początkowo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie; potem wraz z innymi sprawami trafiło ono do Wrocławia.

Jak mówiła PAP prok. Magdalena Sowa z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, postępowanie, które w niej pozostało, dotyczy nieruchomości w obrębie ulic Sobieskiego, Piaseczyńskiej, Jaworskiej i Idzikowskiego. Sprawa dotyczy spółki Monzap SA - jak pisała "GW" - przedwojennej spółki należącej do Szwedów, "reaktywowanej" przez jednego z "handlarzy roszczeń" na podstawie pełnomocnictwa spółki rejestrowanej na Karaibach. Reaktywowana spółka chciała przejęć działki, które przedwojenny Monzap utracił z mocy tzw. dekretu Bieruta.

Potem w sprawę włączyli się Szwedzi, alarmując Biuro Gospodarki Nieruchomościami, że "ktoś stara się o grunt przy Sobieskiego, a my nie mamy z tym nic wspólnego" - pisała "GW". Po tej interwencji BGN zawiesiło zwrot nieruchomości. Szwedzka spółka miała dostać w PRL odszkodowanie za utraconą nieruchomość - dodano.

16 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę dotyczącą gruntów warszawskich, która ma rozwiązać problem nieruchomości objętych tzw. dekretem Bieruta z 1945 r. W lipcu Trybunał Konstytucyjny orzekł o konstytucyjności ustawy o gruntach warszawskich uchwalonej przez Sejm ubiegłej kadencji, którą do TK skierował w sierpniu 2015 r. poprzedni prezydent Bronisław Komorowski.

Ustawa nowelizuje przepisy o gospodarce nieruchomościami oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy; jest próbą uporządkowania wieloletnich problemów i sporów prawnych dotyczących stołecznych gruntów. Jej celem jest likwidacja patologii związanych z nieuregulowaniem własnościowym nieruchomości - chodzi m.in. o handel roszczeniami. W procederze tym różne podmioty skupują od byłych właścicieli roszczenia do nieruchomości, a potem zarabiają na ich sprzedaży po znacznie wyższych cenach rynkowych.

Skutkiem wejścia w życie tzw. dekretu Bieruta było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Objęto nim ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.(PAP)