We wtorek w całej Polsce zebrano kilka tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele; w Trójmieście zebrano ok. 700, w Warszawie ponad 200, a w Katowicach minimum 200 - podał PAP szef krajowego sekretariatu banków, handlu i ubezpieczeń "S" Alfred Bujara.

Akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedziele rozpoczęła się w czerwcu. Aby projektem zajął się Sejm trzeba zebrać 100 tys. podpisów do końca sierpnia.

"Zależy nam na tym, aby podpisów było jak najwięcej. Im więcej uda nam się ich zgromadzić, tym większa szansa, że ustawa wejdzie w życie. Ważne, aby pokazać posłom, jak silne jest poparcie społeczeństwa dla postulatu ograniczenia handlu w niedziele" - mówił Bujara. Wskazywał, że wtorkowa akcja miała przypomnieć opinii publicznej o inicjatywie i pomóc w dotarciu do jak największej liczby obywateli, również pracowników handlu.

Podpisy zbierano w centrach miast, w miejscach najbardziej uczęszczanych przez mieszkańców. Akcję zorganizowano m.in. w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Olsztynie, Opolu, Bydgoszczy, Rzeszowie, Nowym Targu i Ełku.

Słaby wynik Warszawy Bujara tłumaczył ulewami, które we wtorek miały miejsce w stolicy.

Inicjatorem obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele jest Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność". Obok Solidarności w skład Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej weszły m.in. Związek Rzemiosła Polskiego, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, Kongregacja Przemysłowo-Handlowa, Polska Izba Paliw Płynnych i Polska Grupa Supermarketów.

W projekcie ustawy ograniczającej handel w niedziele znalazły się liczne wyjątki. Czynne w tym dniu będą mogły być m.in. stacje benzynowe, piekarnie, sklepy usytuowane na dworcach kolejowych i lotniskach czy kioski z prasą. Handlować będą mogły również małe, osiedlowe sklepy pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel. Autorzy projektu ustawy zakładają, że to właśnie drobni sklepikarze obok pracowników handlu najbardziej skorzystają na nowych przepisach.

Projekt przewiduje też ustanowienie siedmiu tzw. niedziel handlowych w ciągu roku. Sklepy mają być czynne m.in. w niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz Wielkanoc, a także w okresach, w których organizowane są wyprzedaże. Jak wynika z wyliczeń autorów projektu, ograniczenie handlu w niedziele nie spowoduje zmniejszenia obrotów i tym samym redukcji zatrudnienia; co więcej, w początkowym okresie zwiększy obroty sklepów – ludzie będą robili zakupy na zapas.

Nie ma unijnych przepisów dotyczących niedzielnego handlu. To kraje członkowskie podejmują ostateczną decyzję, czy sklepy mogą być otwarte w tym dniu, czy też nie. W niektórych państwach, gdzie nie ma konkretnych przepisów dotyczących godzin otwarcia sklepów w niedziele i święta, sprawę reguluje zwyczaj.

Tylko w dziewięciu z 28 państw Unii Europejskiej obowiązują znaczące ograniczenia dotyczące handlu w niedziele i święta. W pozostałych 19 przez cały tydzień zakupy można robić niemal bez limitów.

Niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje w Niemczech, Austrii. Częściowe restrykcje mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia, Luksemburg, Holandia i Węgry. (PAP)