To był rok aktywności, obecności i otwartości - mówiła w poniedziałek szefowa KPRP Małgorzata Sadurska, podsumowując rok urzędowania prezydenta Andrzeja Dudy. Priorytetem prezydenta w polityce zagranicznej był szczyt NATO - podkreślił minister Krzysztof Szczerski.

"To rok aktywności, obecności i otwartości - tymi słowami można scharakteryzować to, co przez pierwszy rok pan prezydent robił" - powiedziała Sadurska na poniedziałkowej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim.

Jak mówiła, Andrzej Duda miał m.in. udział w realizacji takich obietnic ze swej kampanii wyborczej jak: wprowadzenie programu "Rodzina 500 plus" i zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków. Podpisał ponadto ustawę o ochronie ziemi, a także wniósł do Sejmu projekty ustaw: obniżającej wiek emerytalny do 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet oraz w sprawie podniesienia kwoty wolnej od podatku. "Bardzo cieszymy się, że jest pozytywne stanowisko rządu (dot. obniżenia wieku - PAP). Wierzymy, że po wakacjach prace nad tą ustawą zostaną przyśpieszone" - zaznaczyła Sadurska.

Według szefowej kancelarii, w pierwszym roku swej prezydentury Andrzej Duda odbył 98 wizyt krajowych. "Pan prezydent kontynuuje to, co zapowiedział w kampanii wyborczej, że odwiedzi wszystkie polskie powiaty (...) Przez pierwszy rok prezydentury (odwiedził) 22 nowe powiaty. To 22 spotkania z mieszkańcami" - dodała Sadurska. Zwróciła przy tym uwagę, że Duda odbył również blisko 30 wizyt zagranicznych. "To pokazuje jak bardzo aktywną działalność prowadzi pan prezydent" - zaznaczyła szefowa Kancelarii Prezydenta.

W kontekście aktywności głowy państwa Sadurska wspomniała też o udziale w kwietniowych obchodach 1050-lecia przyjęcia chrztu przez Polskę oraz lipcowych: szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży.

Szefowa Kancelarii Prezydenta przypomniała również, że w KPRP powstały nowe biura, m.in. Biuro do Spraw Kontaktu z Polakami za Granicą oraz Biuro Interwencyjnej Pomocy Prawnej, które - jak podkreśliła - kontynuuje działalność "dudapomocy" z kampanii wyborczej. "Niecały rok działalności Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej to 18 tys. listów, pism, wniosków, które wpłynęły do Biura; to 7 tys. podjętych interwencji i 3 tys. spotkań indywidualnych osób z pracownikami Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej" - mówiła Sadurska.

W KPRP powstało też Biuro Dialogu i Inicjatyw Społecznych. "I tu też możemy powiedzieć: 30 różnego rodzaju spotkań o charakterze dialogicznym z grupami reprezentatywnymi, które w Kancelarii Prezydenta chciały przedstawić bądź to swoje problemy, bądź to swoje postulaty" - podkreślała prezydencka minister.

Sadurska była pytana o rolę prezydenta w sporze o Trybunał Konstytucyjny.

"Powiem tak: sprawa związana z Trybunałem Konstytucyjnym to nie jest spór prawny czy spór konstytucyjny. To jest typowy spór polityczny i ten spór powinien być rozwiązany w parlamencie" - argumentowała minister.

Sadurska przypomniała, że w sprawie TK z inicjatywy prezydenta w kancelarii prezydenckiej odbyło się spotkanie z przewodniczącymi klubów parlamentarnych, marszałkiem Sejmu i prezesem oraz wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego. "I na tym spotkaniu prezydent powiedział, że przecież sprawa związana z Trybunałem Konstytucyjnym rozpoczęła się w parlamencie i w parlamencie powinna ta sprawa być zakończona" - powiedziała.

Wskazała też, że Duda spotkał się również z przedstawicielami organizacji pozarządowych, m.in. zgromadzonych wokół raportu "10 tez o naturze konfliktu, potrzebie kompromisu i kierunku reformy Trybunału Konstytucyjnego".

Zapytana, czy prezydent nie miał wątpliwości co do podpisania nowej ustawy o TK, odparła: "Prezydent tę ustawę podpisał, dlatego że po pierwsze realizuje ona większą część postanowień czy opinii Komisji Weneckiej, a po drugie prezydent podpisując tę ustawę chciał, żeby właśnie ten spór polityczny dotyczący Trybunału Konstytucyjnego jak najszybciej się zakończył".

"Prezydent chce, żeby ten spór wokół Trybunału Konstytucyjnego się zakończył i żeby nie był po prostu podsycany politycznie, i żeby nie był traktowany przez część opozycji jako taka kroplówka, która podtrzymuje aktywność medialną" - mówiła Sadurska.

Prezydencki minister odpowiedzialny z sprawy zagraniczne Krzysztof Szczerski podsumował z kolei rok prezydentury Andrzeja Dudy na polu międzynarodowym.

Podkreślił, że priorytetem prezydenta było podniesienie poziomu bezpieczeństwa Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według niego ten cel został zrealizowany. "Prezydent podniósł poziom bezpieczeństwa na wyższy poziom" - powiedział Szczerski.

Minister dodał, że mimo opinii sceptyków, szczyt warszawski wykroczył poza decyzje szczytu w Newport, zmienił formułę bezpieczeństwa w regionie Europy Środkowo-Wschodniej dzięki obecności sił NATO w regionie.

Dodał, że na przeszkodzie do realizacji tego celu stały trzy potencjalne przeszkody: rozbicie jedności w Europie Środkowo-Wschodniej, "wyizolowanie Polski jako kraju problematycznego" z decyzji dotyczących wzmocnienia wschodniej flanki NATO oraz pokazanie niespójności wewnątrz Sojuszu.

Szczerski powiedział, że moment krytyczny - jeśli chodzi o to, jakie Sojusz podejmie decyzje - był między połową maja i połową czerwca. "To moment, w którym ważyły się losy tego, w jaki sposób będzie skonstruowana obecność NATO w Europie Środkowej i Wschodniej i w tym względzie, czy obejmie ona też Polskę" - podkreślił. Jak dodał, polska strona chciała zakończyć negocjacje przed referendum ws. Brexitu, co udało się osiągnąć.

Te trzy przeszkody zostały pokonane dzięki aktywności prezydenta Andrzeja Dudę - podsumował Szczerski.

Minister był też pytany o zacieśnianie relacji między Turcją i Rosją. Jak zaznaczył, z perspektywy polskich interesów, strategiczne jest pytanie: "Do jakiego stopnia chcemy utrzymać Turcję w orbicie wspólnoty transatlantyckiej?". Zaznaczył, że pochopne, ostre oceny mogą prowadzić do błędów.

"Istotne jest to, by Turcja pozostała częścią wspólnoty transatlantyckiej, ale także, by była krajem wewnętrznie przewidywalnym i stabilnym" - powiedział. "Będziemy oceniać działania polityki tureckiej, czy gwarantują wewnętrzną stabilność, porządek i ład i czy gwarantują pozostawanie Turcji w orbicie transatlantyckiej" - dodał.

Prezydencki minister mówił też, że dla bezpieczeństwa Polski, poczucia bezpieczeństwa Polaków była ważna odpowiedzialna polityka migracyjna polskiego rządu i prezydenta. Dodał, że prezydent sformułował ją bardzo jasno: "Nikt, kto chce dobrowolnie osiedlić się w Polsce nie będzie pozbawiony prawa do dostępu do polskiej procedury azylowej" - powiedział. "Jednocześnie nie będzie zgody polskich władz, by do do Polski zostali przysyłani ludzie w sposób przymusowy" - dodał. Szczerski zaznaczył, że przymusowa relokacja jest wbrew prawom człowieka.

Dodał, że Polska strzeże wschodniej granicy UE i przyjmuje falę imigracyjną, ekonomiczną ze Wschodu oraz angażuje się w pomoc uchodźcom w obozach na Bliskim Wschodzie.