Bułgaria zarzuca Turcji niewywiązanie się z porozumienia z UE o przyjmowaniu z powrotem nielegalnych imigrantów. Według danych bułgarskiego MSW z ogólnej liczby 622 osób, których dokumenty wysłano do Turcji, z powrotem przyjęto tam zaledwie 14 osób.

Zawarte w marcu unijno-tureckie porozumienie zobowiązuje Turcję do przyjmowania z powrotem imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granice UE, w zamian za zniesienie wiz dla obywateli tureckich i pomoc w wysokości 3 mld euro; pomoc finansowa miała być podwojona. Obecnie Turcja grozi, że unieważni porozumienie, jeżeli wizy nie zostaną zniesione do października. Według Ankary UE przekazała jej wyłącznie 105 mln euro, według KE w rzeczywistości przekazano 740 mln euro.

W dniach po nieudanej próbie zamachu wojskowego w Turcji Bułgaria coraz częściej skarży się na nasilenie się potoku nielegalnych migrantów z Turcji. Według premiera Bojko Borysowa w ostatnich dwóch tygodniach bułgarska policja zatrzymuje przeciętnie po 200 migrantów dziennie. Nieoficjalne dane mówią o znacznie większej ich liczbie.

MSW informuje o 2753 osobach zatrzymanych na granicy z Turcją od początku roku. Nielegalnych imigrantów rejestruje się i umieszcza w ośrodkach dla uchodźców. Tylko w ostatnim tygodniu uciekło z nich 377 osób.

Według danych MSW ochrona bułgarsko-tureckiej granicy kosztuje co miesiąc 900 tys. lewów (450 tys. euro). Są to środki przewyższające te, które przewidziano w ustawie budżetowej na 2016 r. W pierwszym półroczu resort wydał 5,2 mln lewów (2,6 mln euro) na policyjne operacje w strefie granicznej. Oddelegowano tam 1000 policjantów. Od lutego w ochronę granicy włączyło się wojsko, co dodatkowo zwiększa wydatki.

73 mln euro pochłonęła budowa ogrodzenia z drutu kolczastego wzdłuż granicy z Turcją. Jego dokończenie się opóźnia, dotychczas gotowych jest 130 km, a termin zakończenia budowy przełożono na jesień.

Pod koniec ubiegłego tygodnia premier Borysow poinformował, że zwrócił się do unijnej agencji ds. granic Frontex o pomoc w ochronie granicy z Turcją. Domaga się okrętów i śmigłowców. W niedzielę poinformował, że Komisja Europejska w tym tygodniu przekaże Bułgarii 6 mln euro na pokrycie kosztów oddelegowania policjantów i wojskowych na granicę.

W stosunkach bułgarsko-tureckich, w których panuje napięcie w powodu sytuacji migracyjnej na granicy, w poniedziałek pojawił się dodatkowy element, który komplikuje sytuację. Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu powiedział, że jego kraj zdecydowanie domaga się ekstradycji przebywającego w Bułgarii biznesmena, któremu Ankara zarzuca związki z organizacją domniemanego inspiratora zamachu stanu Fethullaha Gulena.

Według krajowych mediów chodzi o biznesmena Abdullaha Biuuka, który w marcu uciekł do Bułgarii i wystąpił o azyl polityczny. Resort sprawiedliwości w Sofii poinformował w poniedziałek, że od 28 czerwca z Turcji nie napływały wnioski o wydanie osób, znajdujących się na terytorium Bułgarii.