Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump spotkał się z krytyką, gdy złośliwie skomentował wypowiedź Khizra Khana, ojca muzułmańskiego oficera armii USA poległego w Iraku, na konwencji Demokratów, który wypomniał mu uprzedzenia wobec wyznawców islamu.

W wywiadzie dla telewizji ABC w niedzielę Trump najpierw powiedział, że ojciec zabitego oficera, Humayuna Khana, „wyglądał na miłego człowieka”, a w czasie swego wystąpienia na konwencji był najwyraźniej „powodowany emocjami”.

Potem jednak, poproszony o skomentowanie wypowiedzi Khzira Khana, sugerował, że wystąpił on przeciwko niemu z poduszczenia sztabu Hillary Clinton. „Kto to (mu) napisał!? Czy nie napisali tego autorzy przemówień Hillary Clinton?” - pytał.

Na konwencji Demokratów Khan, stojąc obok swej żony, opisał z mównicy, jak ich syn zginął, ratując swych żołnierzy przed atakiem terrorystycznym. Potępił też wezwanie Trumpa, żeby czasowo zakazać wjazdu do USA wszystkim muzułmanom.

„Czy Donald Trump w ogóle czytał konstytucję Stanów Zjednoczonych? Mogę mu pożyczyć swój egzemplarz. Panie Trump, pan nigdy nie ponosił żadnych ofiar” - powiedział Khizr Khan.

Konstytucja USA zabrania dyskryminacji ze względu na wyznawaną religię.

W niedzielę Trump napisał na Twitterze: „Zostałem złośliwie zaatakowany przez pana Khana na konwencji Demokratów. Nie wolno mi się bronić?”

W wywiadzie dla telewizji ABC kandydat Republikanów skrytykował też żonę Khana, Ghazalę, za to, że nie przemówiła na konwencji, i sugerował, że mąż zabronił jej mówić. „Ona wyglądała jakby nie miała nic do powiedzenia. Może nie pozwolono jej mówić” - oświadczył.

W artykule napisanym dla „Washington Post” pani Khan wyjaśniła, że trudno jest jej mówić publicznie o śmierci syna. Napisała też, że w sprawach islamu Trump „jest ignorantem”.

Atak Trumpa na rodziców poległego muzułmańskiego oficera został szeroko potępiony w USA.

„On zaatakował ojca żołnierza, który poświęcił życie dla ratowania swego oddziału” - skomentowała wypowiedź Trumpa Hillary Clinton.

„Oszczerstwo Trumpa pod adresem matki kapitana Khana przekracza, nawet jak na niego, wszelkie granice” - napisał na Twitterze republikański strateg John Weaver.

W niedzielę Trump wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że „kapitan Khan był bohaterem i powinniśmy uhonorować wszystkich, którzy złożyli ostateczną ofiarę życia, żeby nasz kraj pozostał bezpieczny”.

Dodał jednak: „Prawdziwym problem są tu radykalni islamscy terroryści, którzy go zabili, oraz wysiłki tych radykałów, aby przyjechać do naszego kraju, aby wyrządzić nam jeszcze większą krzywdę”.

„Musimy wiedzieć wszystko o tych, co próbują wjechać do naszego kraju, a zważywszy na chaos panujący w krajach, skąd pochodzą, to jest niemożliwe” - stwierdził w oświadczeniu.

W wywiadzie dla telewizji ABC, poproszony o skomentowanie stwierdzenia Khana z konwencji, że „niczego nie poświęcił”, Trump mówił o swej działalności biznesowej. „Poczyniłem mnóstwo poświęceń. Ciężko pracowałem, stworzyłem wiele miejsc pracy” - oznajmił.

Khan odpowiedział Trumpowi w niedzielę w wywiadzie dla programu telewizji NBC „Meet the Press”: „Mamy kandydata bez moralnego kompasu, bez empatii dla swych obywateli”. Dodał, że docenia, iż Trump nazwał jego syna „bohaterem”, ale uważa to za „nieszczere z powodu jego retoryki nienawiści i szyderstwa, która nas dzieli”.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)