Islamski kaznodzieja mieszkający w USA Fethullah Gulen, którego władze w Ankarze oskarżają o inspirowanie niedawnego puczu, napisał w artykule dla dziennika "New York Times", że Waszyngton nie może ulec szantażowi Turcji, m.in. w sprawie jego ekstradycji.

W artykule, który ukazał się we wtorek, Gulen kolejny raz potępia próbę zamachu stanu z 15 lipca i odrzuca oskarżenia ze strony prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, o to, że stał za jego zorganizowaniem.

Jak podkreśla, "przez całe życie publicznie i prywatnie potępiał interwencje militarne w politykę wewnętrzną" i "był obrońcą demokracji". "Jeśli ktoś, kto przedstawia się jako sympatyk ruchu Hizmet (ruch kierowany przez Gulena), był zamieszany w próbę przewrotu, to zdradza moje ideały" - dodaje.

Gulen zaznacza zarazem, że oskarżenia formułowane przez Erdogana, choć nie są zaskoczeniem, ujawniają "systematyczne i groźne dążenia Erdogana do jednoosobowych rządów".

"Niedawna wypowiedź Erdogana o tym, że udaremniony pucz był +darem od Boga+, jest złowieszcza" - komentuje. Według Gulena turecki prezydent "szantażuje Stany Zjednoczone, grożąc ograniczeniem wsparcia dla międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu", aby doprowadzić do jego ekstradycji "mimo braku wiarygodnych dowodów i praktycznie bez szans na uczciwy proces".

"Pokusa, by dać Erdoganowi wszystko, czego chce, jest zrozumiała. Ale Stany Zjednoczone muszą jej się oprzeć" - zaznacza kaznodzieja, który kiedyś był politycznym sprzymierzeńcem Erdogana, a teraz jest jego głównym wrogiem.

"Dla dobra globalnych wysiłków w celu przywrócenia pokoju w burzliwych czasach, a także zapewnienia przyszłości demokracji na Bliskim Wschodzie, Stany Zjednoczone nie mogą ugiąć się przed autokratą, który przekształca nieudany pucz we własny zamach stanu w zwolnionym tempie" - pisze Gulen.

W tym tygodniu tureckie MSZ ostrzegło, że jeśli USA nie zgodzą się na ekstradycję kaznodziei, to wpłynie to na stosunki Ankary z Waszyngtonem.