Polska powinna być animatorem w kwestiach poprawy bezpieczeństwa oraz w większej integracji w tej sprawie w ramach Unii Europejskiej. Nie powinniśmy tylko akceptować rozwiązań, ale występować z własnymi inicjatywami – uważa europoseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.

Ujazdowski we wtorek na konferencji prasowej we Wrocławiu podkreślił, że w obliczu ostatnich zamachów terrorystycznych we francuskiej Nicei i w Niemczech, Polska nie powinna prowadzić polityki w myśl zasady „nasza chata z kraja”.

„To, że nie doświadczyliśmy bezpośrednio tego dramatu nie powinno nas skłaniać to takiej postawy, że nie będziemy się interesować sprawami innych. Kwestie bezpieczeństwa dotyczą całego kontynentu, a nie poszczególnych krajów. Polska powinna być animatorem ściślejszej integracji w dziedzinie bezpieczeństwa i występować z własnymi inicjatywami dla poprawy bezpieczeństwa w Europie” - powiedział europoseł.

Według niego takimi inicjatywami, które należy poprzeć, jest m.in. budowa europejskiej straży granicznej, zwiększenie współpracy pomiędzy policjami wramach Europolu w poszczególnych krajach i dokończenie prac legislacyjnych nad dyrektywą antyterrorystyczną przygotowywaną przez Parlament Europejski.

„Ta dyrektywa da instrumenty skutecznego karania terroryzmu już na jego przedpolu m.in. karania działalności szkoleniowej, pomocnictwa. Trzeba zrobić wszystko, by do końca tego roku w okresie prezydencji słowackiej w UE ta dyrektywa była gotowa. Polska powinna wystąpić z inicjatywą przyśpieszenia działań instytucji Unii Europejskiej w tej sprawie” - powiedział Ujazdowski.

Jak podkreślił, w kwestii rozwiązania problemu imigrantów „Polska również nie powinna czekać na zdanie innych krajów i zaproponować własne inicjatywy”.

Zdaniem europosła, w kwestii imigrantów nasz kraj powinien odrzucić dwie skrajne postawy, które nazwał „naiwną” i „egoistyczną”. Pierwsza, jak mówił, sprowadza się do tzw. polityki całkowicie otwartych drzwi dla imigrantów, a druga polega na podejściu, że „imigranci to nie nasza sprawa”.

„Wraz z europosłem Markiem Jurkiem wystąpiliśmy z apelem do władz polskich o dwukrotne zwiększenie pomocy humanitarnej dla uchodźców przebywających w obozach w Libanie i Jordanii. Bardzo się cieszę, że minister sprawa zagranicznych Witold Waszczykowski wybrał się do tych obozów, by zamanifestować gotowość do niesienia pomocy humanitarnej przez Polskę” - zaznaczył Ujazdowski.

Podkreślił, że wśród setek tysięcy uchodźców przebywających w tych obozach szczególnie trudny jest los dzieci, które są pozbawione edukacji i opieki zdrowotnej. Europosłowie apelują o zwiększenie polskiej pomocy z 5 do 10 mln zł rocznie.

„Polska może okazać tę hojność, która zaprocentuje na arenie europejskiej. Powinniśmy szukać nowych, praktycznych form pomocy dla uchodźców przebywających w tych obozach” - uważa Ujazdowski.

Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski, który w poniedziałek przebywał w Jordanii przekazał dary przebywającym tam uchodźcom. Celem wizyty było też okazanie solidarności władzom i obywatelom Jordanii jako kraju przyjmującego ofiary konfliktów m.in. w Syrii i Iraku. Waszczykowski odwiedził m.in. prowadzony przez jordański Caritas ośrodek dla uchodźców w Fuhais, na przedmieściach stołecznego Ammanu.

Wśród przekazanej przez polską delegację pomocy rzeczowej były m.in. śpiwory, środki czystości oraz przybory szkolne. Część darów zostanie zakupiona na miejscu. Łączna wartość przekazanej pomocy to blisko 300 tys. zł. Partnerami polskiego MSZ w działaniach na rzecz uchodźców w Jordanii są polski i jordański oddział katolickiej organizacji charytatywnej Caritas oraz jordańska organizacja MECI Jordan.(PAP)