Decyzje dotyczące wyboru nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) zostaną podjęte po wakacjach, zapowiedział zapowiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS), wiceprzewodniczący Komisji Finansów Publicznych Jan Szewczak. Jego zdaniem w KNF należy przeprowadzić odpowiedni audyt.

"Obecnie jest wiele innych pilnych spraw, którymi się zajmujemy. Dlatego decyzje personalne w sprawie wyboru nowego przewodniczącego KNF zostaną podjęte po wakacjach" – powiedział Szewczak.

Kadencja obecnego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka mija w październiku br. Według Szewczaka nie ma jeszcze konkretnych kandydatur, ale z pewnością przed nowym przewodniczącym będzie stało wiele poważnych wyzwań.

"Sądzę, że audyt w KNF może przynieść szokujące wyniki. Nie ulega wątpliwości, że należy zrobić porządny audyt tej instytucji" – dodał poseł.

Według niego sprawy, które wymagają wyjaśnień to m.in. sytuacja związana z polisolokatami, kredytami frankowymi, opcjami walutowymi, czy zgód Komisji udzielanych różnym podmiotom na sprzedaż udziałów. "Jednym z przykładów takich działań może być ostatnia sprzedaż 10% akcji w Banku Pekao. W mojej opinii KNF powinien być szybciej powiadamiany o takim zamiarze przez właściciela, gdyż mamy do czynienia z jednym z największych banków w Polsce" – uważa Szewczak.

Jego zdaniem do tego dochodzi również cała sfera działań skrajnie tendencyjnych dotyczących SKOK-ów. "Jak to było możliwe, że w ciągu 1,5 roku kiedy SKOK Wołomin znajdował się pod nadzorem KNF wyprowadzono ponad 1 mld zł z tej instytucji" - zastanawia się Szewczak.

"Instytucje państwa powinny służyć do ochrony interesów ekonomicznych własnych obywateli, a nie zysków czy strat dużych podmiotów finansowych" – podkreślił poseł.

Szewczak uważa, że koszty związane z tzw. kredytami frankowymi można rozłożyć w czasie i powinni w tym pomóc zagraniczni właściciele banków odpowiednio ich dokapitalizując. "Jeżeli jakiś zagraniczny bank nie będzie chciał wesprzeć swój oddział w Polsce w postaci odpowiedniego dokapitalizowania w celu oddania tych środków kredytobiorcom, to wtedy moim zdaniem powinno wkroczyć państwo i zaproponować rozwiązanie na wzór zrealizowanych działań w Niemczech czy w Irlandii. Tam państwo nie miało oporów przed przejęciem udziałów w bankach" - dodał.

Zdaniem Szewczaka pomysł, aby do Narodowego Banku Polski powrócił nadzór nad bankami nie jest prosty do realizacji. "Wymaga to zmian wielu aktów prawnych i nie sądzę, aby to się udało zrealizować szybko. W mojej ocenie cały proces może zająć nawet 2 lata" - dodał.

O przywrócenie bankowi centralnemu możliwości sprawowania nadzoru nad systemem bankowym mówił 20 lipca br. podczas wystąpienia w sejmie nowy prezes NBP Adam Glapiński. Według niego, działanie na rzecz utrzymania stabilności systemu bankowego byłoby wtedy skuteczniejsze.