Wspólna praca służb spowodowała, że szczyt NATO w Warszawie odbył się bezpiecznie - powiedział w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że służby sprawdziły się i zapewniły bezpieczeństwo zarówno uczestników szczytu, jak i warszawiaków.

"Zarówno warszawiacy, jak i mieszkańcy innych miast, w których odbywały się pikniki natowskie, mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu - niezwykle ważnym dla historii, przyszłości i bezpieczeństwa Polski" - powiedział Błaszczak.

Minister spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, że doświadczenia nabyte podczas organizacji szczytu NATO będą wykorzystane podczas Światowych Dni Młodzieży.

"Szczyt NATO w Warszawie miał przełomowy charakter. To niewątpliwie wydarzenie historyczne, na które czekaliśmy od wielu pokoleń" - powiedział Błaszczak.

W sumie w zabezpieczenie szczytu zaangażowanych było ok. 7 tys. policjantów - nie tylko z Warszawy, ale też z innych województw. Istotną rolę w operacji odgrywali także funkcjonariusze BOR, pod których bezpośrednią ochroną znalazło się ok. 120 osób – m.in. głowy państw, sekretarz generalny NATO, szefowie rządów, ministrowie spraw zagranicznych oraz szefowie międzynarodowych organizacji, takich jak ONZ czy Bank Światowy.

Z kolei szefom obrony narodowej bezpieczeństwo zapewniała Żandarmeria Wojskowa. W operacji brało udział blisko 1400 żołnierzy ŻW (co stanowi mniej więcej połowę stanu osobowego tej formacji – PAP). Nad bezpieczeństwem uczestników wydarzenia i mieszkańców Warszawy czuwali też strażacy - ponad 300.

W sumie w szczycie wzięło udział 2,5 tys. delegatów, 400 ekspertów i 1800 dziennikarzy.