To Władimir Putin niszczy zaufanie między NATO a Rosją - powiedział PAP b. rosyjski premier Michaił Kasjanow. Jak ocenił, budowa tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii to rezultat polityki rosyjskiego prezydenta. Kasjanow, jak podkreśla, chciałby, aby Rosja była częścią NATO.

"Szczerze mówiąc nie chciałbym, by te rakiety były instalowane tutaj, ponieważ chciałbym, aby mój kraj, Rosja, był częścią NATO i wtedy my Rosjanie mielibyśmy te rakiety na naszym terytorium, by kontrolować cały obszar Europy. Niestety, Putin nie buduje zaufania pomiędzy NATO i Rosją. On niszczy to zaufanie" - powiedział Kasjanow.

Zaznaczył, że jest rozczarowany tym, że budowa tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii związana jest z "agresywnym stanowiskiem Putina i jego polityką przeciwko krajom bałtyckim i innym państwom europejskim".

Tarcza antyrakietowa i dodatkowe siły NATO w Europie Środkowo-Wschodniej - jak mówi b.rosyjski premier - to "nie jest dobra rzecz", ale "jest to uzasadnione ze względu na nieodpowiedzialną politykę Putina".

"Prędzej czy później, kiedy zmienimy reżim w Rosji w sposób konstytucyjny, drogą wyborów, zmienimy naszą politykę i będziemy cieszyć się z prawdziwej przyjaźni i współpracy tutaj, nie będziemy potrzebowali tylu sił, by się bronić. Będziemy przyjaciółmi, a nie wrogami" - ocenił Kasjanow.

W piątek na szczycie NATO w Warszawie zapadły kolejne decyzje dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu, które są odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję i konflikt na wschodniej Ukrainie. W Polsce i krajach bałtyckich zostaną rozmieszczone na zasadzie rotacji cztery wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Jak mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, decyzje te są defensywne i proporcjonalne. Oznaczają, że atak na jednego z członków NATO będzie oznaczać atak na cały Sojusz.

13 lipca w Brukseli spotka się Rada NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów. Podczas tego spotkania Sojusz poinformuje Rosję o rezultatach warszawskiego szczytu.