Wieczorem Sejm zdecyduje w głosowaniu, czy jeszcze w środę przeprowadzi drugie czytanie projektu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. PO jest przeciwna poszerzaniu porządku obrad o ten punkt.

Sejm we wtorek przeprowadził drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK - powstałego po rozpatrzeniu projektów PiS, PSL, Kukiz'15 oraz obywatelskiego projektu zgłoszonego przez KOD. Za bazowy projekt jeszcze podczas prac podkomisji uznano propozycje PiS.

Jednak w drugim czytaniu swój projekt wycofał KOD. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński stwierdził w piśmie do szefa komisji sprawiedliwości, że w takiej sytuacji powstała konieczność ponownego omówienia pozostałych projektów.

W związku z tym komisja sprawiedliwości zebrała się we wtorek wieczorem i po ponad siedmiu godzinach obrad, w środę wcześnie rano, zarekomendowała projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wypracowany w oparciu o propozycje zgłoszone przez PiS.

Kidawa-Błońska powiedziała dziennikarzom w środę po posiedzeniu Prezydium Sejmu, że PO złożyła sprzeciw wobec poszerzenia środowego porządku obrad Sejmu o drugie czytanie tego projektu.

"Nie można w taki sposób procedować ustaw. Złożyliśmy sprzeciw. Będzie on głosowany w bloku głosowań (zgodnie z harmonogramem ma się on rozpocząć ok. godz. 19 - PAP) i w zależności od wyniku, który oczywiście możemy przewidzieć, ten punkt będzie rozpatrywany po głosowaniach" - dodała wicemarszałek Sejmu.

Również szef klubu PO Sławomir Neumann stwierdził, że zapewne sprzeciw jego klubu wobec przeprowadzenia w środę drugiego czytania projektu zostanie odrzucony. "Czyli po godz. 21. rozpocznie się debata - jak znam arytmetykę sejmową. Będziemy pewnie świadkami długiej, wieczornej debaty, nocnej pracy komisji po raz kolejny, bo będą pewnie zgłoszone poprawki i rano będzie Sejm przyjmował ustawę, która nic nowego nie wniesie do sporu" - powiedział.

Podczas prac nad projektem w nocy z wtorku na środę komisja przyjęła ponad 30 poprawek zgłoszonych przez PiS. Wśród nich znalazły się zapisy o tym, aby z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie mógł występować jedynie prezes TK, skład orzekający w danej sprawie, albo grupa trzech sędziów, a nie - jak proponowano w projekcie wyjściowym - także prokurator generalny, albo prezydent.

Ponadto zrezygnowano z zapisu, aby w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia Trybunału mogły być podjęte większością 2/3 głosów. Przewidziano też, że podczas narady w pełnym składzie nad wyrokiem 4 sędziów może zgłosić sprzeciw wobec projektu wyroku, gdy zagadnienie jest ważne ze względu ustrojowych lub porządku publicznego. Wtedy naradę odraczałoby się o 3 miesiące. Na kolejnej naradzie ci sędziowie proponowaliby propozycję rozstrzygnięcia. Jeśli na ponownej naradzie ponowie 4 sędziów złożyłoby sprzeciw, znów nastąpią 3 miesiące odroczenia, po czym odbywałaby się kolejna narada i głosowanie.

Wprowadzono także - już wcześniej zgłaszane przez podkomisję - propozycje przepisów przejściowych. Zgodnie z nimi po wejściu w życie nowej ustawy opublikowane miałyby zostać wyroki wydane przez TK od 10 marca. Zapis ten nie obejmuje wyroku z 9 marca o niekonstytucyjności grudniowej nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS.

W innej z poprawek przewidziano, że sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do dnia wejścia w życie planowanej ustawy nie podjęli swych obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy.

Obecnie - jak czytamy na stronie TK - trzech sędziów wybranych 8 października przez poprzedni Sejm: Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak "oczekuje na złożenie ślubowania", a trzech wybranych 2 grudnia, od których ślubowanie odebrał prezydent Andrzej Duda: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - "oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich" (prezes Andrzej Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania - PAP).

Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział w środę przed południem dziennikarzom, że komisja postanowiła obradować wyłącznie w oparciu o projekt zgłoszony przez posłów PiS, ponieważ "był to jedyny projekt kompleksowy, całościowy", a projekty klubów opozycyjnych - PSL i Kukiz'15 to, jego zdaniem, "nieznaczne nowelizacje do istniejącej już ustawy".

Według szefa sejmowej komisji sprawiedliwości, PiS w swoim projekcie uwzględnił poprawki opozycji, w tym m.in. te dotyczące braku możliwości wpływania przez prezydenta i prokuratora generalnego na to, w jakim składzie powinien orzekać TK oraz proponowanej wcześniej przez PiS konieczności orzekania większością 2/3 głosów przez TK.

"Jak państwo widzicie wykazaliśmy dużo dobrej woli, by rozwiązać nabrzmiały konflikt wokół TK, którego to nie my jesteśmy twórcami" - powiedział Piotrowicz. Dodał również, że PiS uczynił wiele, aby znaleźć porozumienie, uwzględniając wnioski opozycji.

Odmienną opinię wyraził w środę były minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka, który na środowej konferencji prasowej ocenił, że przyjęte podczas ostatniego posiedzenia komisji poprawki nie są ukłonem w kierunku opozycji, lecz realizacją zapisów konstytucyjnych.

"Jeżeli najpierw PiS proponuje nielegalny, niekonstytucyjny wpływ prezydenta RP i prokuratora generalnego na to, w jakim składzie Trybunał ma rozpatrywać sprawę, a później z tego się wycofuje, to nie jest to ukłon w stronę opozycji, tylko respektowanie podstawowych zasad konstytucyjnych" - powiedział. Stwierdził też, że "po raz kolejny PiS w sposób zupełnie niepotrzebny, urągający wszelkim parlamentarnym zasadom" pracuje nad projektem ustawy.