Parlament Europejski wykorzystał inaugurację słowackiej prezydencji w Radzie UE do krytyki premiera tego kraju Roberta Fico, któremu europosłowie wypominali w środę w Strasburgu postawę wobec kryzysu migracyjnego i słowa na temat muzułmanów.

Bratysława po raz pierwszy w historii przejęła 1 lipca półroczne przewodnictwo w UE. W środę w europarlamencie odbyła się debata na temat jej priorytetów na najbliższe sześć miesięcy z udziałem szefa słowackiego rządu.

Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans przypomniał, że nie wszystkie państwa członkowskie wywiązują się z obowiązku relokacji uchodźców. Fico od samego początku sprzeciwiał się tej propozycji, jednak Słowacja nie była jej w stanie zablokować. Bratysława zaskarżyła jednak decyzję w tej sprawie w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości.

"Liczę na to, że wszystkie państwa członkowskie będą wypełniały zobowiązania wynikające z decyzji Rady ws. relokacji uchodźców z Włoch i Grecji. Liczę na to, że prezydencja Słowacka będzie realizowała wszystkie aspekty programu migracyjnego UE" - oświadczył Timmermans.

Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber zarzucał Fico wykorzystywanie populizmu podczas kampanii wyborczej. Sprzeciw wobec obowiązkowym kwotom przyjmowania uchodźców był jednym z motywów kampanii socjaldemokratów ze SMER-SD, których liderem jest Fico.

"Wszyscy odpowiadamy za walkę z populizmem, nie tylko w Parlamencie Europejskim i nie tylko, gdy mówimy na forum europejskim. Musimy te walkę z populizmem prowadzić także u siebie w domu" - podkreślał Weber.

Zwrócił uwagę, że EPL, podobnie jak ugrupowanie Fico, mówi o konieczności uszczelniania granic zewnętrznych UE, czy walki z przemytnikami ludzi, ale chadecja chce też pomagać ludziom w trudnej sytuacji. "Gdy przemawia się w tonie nasyconym lękiem, przekonywanie innych, że mają się bać przyjeżdżać do Europy na pewno nie jest właściwym językiem, którym powinniśmy się komunikować" - zwrócił się do szefa słowackiego rządu niemiecki eurodeputowany.

Postawa Fico wobec szukających schronienia w UE uciekinierów z regionów objętych konfliktem ściągnęła na niego krytykę również ze strony europosłów z frakcji Socjalistów i Demokratów (S&D), do których należy jego SMER.

"Brakowało jednego słowa w pana wystąpieniu, panie premierze: +gościnność+, przyjmowanie w krajach UE tych ludzi, którzy uciekają przed terroryzmem, przed wojną. Niech pan to słowo wypowie w zgodzie z wartościami, których chce pan bronić" - wzywał przewodniczący frakcji S&D w europarlamencie Gianni Pittella.

Inna socjalistka Ana Gomes wypominała Fico słowa o tym, że islam to zagrożenie dla tożsamości jego kraju. "Czy nie przyłączył się pan do innych członków Grupy Wyszehradzkiej, by udusić przygniecioną napływem uchodźców Grecję i zniszczyć strefę Schengen. Nie wydaje mi się pan żadnym socjalistą i demokratą" - mówiła portugalska eurodeputowana.

W ubiegłym roku socjaliści w PE chcieli nawet zawiesić SMER-SD za wypowiedzi Fico. Szef tej frakcji podkreślał wówczas, że takie stwierdzenia Fico, jak "Słowacja jest tylko dla Słowaków", czy "masowa migracja muzułmanów, którzy chcą budować meczety w Europie, nie będzie tolerowana", zawstydziły całą partię.

Odnosząc się do pozytywnego przesłania słowackiego premiera w PE, Gerard Deprez z Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy zarzucał Fico i innym politykom, że co innego mówią u siebie w kraju, "podbijając nacjonalistyczny bębenek", a co innego w Strasburgu, przyjmując postawę europejską.

"Będziecie piastować przewodnictwo Unii, całej Unii, a nie tylko jej części. Mówię o tym, bo wiem, że w niektórych ważnych sprawach wspólnie z innymi krajami chcecie się sprzeciwiać ważnym inicjatywom KE. Chodzi mi zwłaszcza o stanowisko wobec reformy porozumień z Dublina, która ma wprowadzić podział uchodźców między wszystkie kraje UE" - oświadczył Deprez.

Słowacja i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy i Węgry) sprzeciwiają się zaproponowanej przez KE reformie polityki azylowej. Przewiduje ona automatyczne rozdzielanie uchodźców między państwa UE w sytuacji presji migracyjnej na któryś z krajów unijnych.

Sam Fico zapewniał podczas debaty, że prezydencja słowacka jest jak najbardziej za wspólną polityką migracyjną w UE, ale opowiada się także za elastycznością dla poszczególnych państw członkowskich, by miały możliwość decydować, w jaki sposób reagować na kryzys migracyjny.

"Nikt nie może naszemu rządowi zarzucić, że jesteśmy niesolidarni. Robimy wszystko, co możemy, żeby rozwiązać problem migracyjny" - zapewniał.

Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)