Zdobyć Śnieżną Panterę w rekordowym czasie 30 dni i zjechać z pięciu siedmiotysięczników na nartach - to kolejny cel Andrzeja Bargiela. 28-letni zakopiańczyk odleciał w środę do Kirgistanu. Przyznał, że dużo myśli o meczu piłkarzy Polski i Portugalii, który... musi obejrzeć.

"Jestem fanem kolarstwa i futbolu. Oglądałem prawie wszystkie spotkania mistrzostw Europy we Francji. Dawno nie przeżyłem tylu emocji, zwłaszcza jeśli chodzi o naszą reprezentację. Kiedy tylko awansowali do ćwierćfinału, od razu pomyślałem - muszę ten mecz koniecznie zobaczyć. Mamy zamówiony lokal w stolicy Kirgistanu Biszkeku i tam będziemy oglądali mecz" - powiedział PAP Bargiel, który rok temu jako pierwszy na świecie zjechał na nartach z osławionego wierzchołka Broad Peaku (8015 m), a trzy lata temu z Sziszapangmy (8013 m).

Trzykrotny mistrz Polski w skialpiniźmie dodał, że w środę było sporo niepewności z odlotem przez Stambuł, gdzie we wtorkowym zamachu na lotnisku Ataturka zginęło 41 osób, a ponad 200 zostało rannych.

"Mam nadzieję, że zdążymy na transmisję z meczu. Wynik? Pojedynek będzie z pewnością wyrównany, obawiam się o Portugalczyków, który w swych atakach i kontrach są jednak niebezpieczni. Ale... Po karnych awansuje do półfinału Polska, a +jedenastki+ nie wykorzysta Ronaldo" - przewiduje Bargiel, rekordzista świata w biegu na najwyższy szczyt Kaukazu - Elbrus (5642 m), którego na lotnisku Chopina żegnała liczna grupa miłośników gór.

Zakopiańczyk przyznał, że nie od dziś stawia sobie w życiu ambitne, nietuzinkowe wyzwania. Zaangażowany jest też w projekt Polskie Himalaje 2018. Zjazdem na nartach z Mount Everestu chciałby uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak podkreślił, ma pełną świadomość, że tym razem wytyczył sobie cel z najwyższej półki, znacznie trudniejszy niż wejście na ośmiotysięcznik.

Śnieżna Pantera to prestiżowe wyróżnienie przyznawane za zdobycie pięciu siedmiotysięczników leżących na terenie dawnego ZSRR. Są to szczyty w paśmie Tienszan (Kirgistan/Kazachstan/Chiny) i Pamiru (Tadżykistan/Kirgistan): Ismaila Samaniego (d. Pik Komunizma) – 7495 m, Zwycięstwa (Pik Pobiedy) – 7439 m, Lenina (Awicenny) – 7134, Korżeniewskiej – 7105 m i Chan Tengri – 7010 m. Rekord czasowy wejścia na te góry w jednym ciągu wynosi 42 dni i od 1999 roku należy do urodzonego w Niewinnomyssku Denisa Urubki, który od 12 lutego 2015 roku ma polskie obywatelstwo. Z dwóch szczytów - Piku Pobiedy i Chan Tengri nikt jeszcze nie zjechał na nartach.

"Jeśli nie będzie śniegu po pas oraz przeciwności losu, to chciałbym +zrobić+ Śnieżną Panterę w 30 dni i z każdego szczytu zjechać na nartach. Do tego przedsięwzięcia przygotowywałem się miesiącami poprzez ciężkie i wykańczające treningi. Sporo czasu spędziłem w komorze ciśnień z wartościami jakie panują na wysokości ośmiu, a nawet dziewięciu tysięcy metrów. Wyniki miałem rewelacyjne, jak oceniono, a ostatnio badająca możliwości mojego organizmu osoba złapała się za głowę. Do gór pochodzę jednak z wielką pokorą i dystansem" - podkreślił Bargiel.

Dodał, że wiele zależy także od warunków atmosferycznych i terenowych. Odległości między szczytami są znaczne. W sumie 1700 km. Najdalej jest od Ismaila Samaniego do Chan Tengri - 1100 km. Na pytanie, jak jest liczony czas w zdobywaniu tych gór, wyjaśnił, że zegar jest włączany z chwilą wejścia na wierzchołek pierwszej, a zatrzymywany w momencie, gdy stanie się na szczycie piątej. Bargiel planuje rozpocząć swoje przedsięwzięcie w połowie lipca od Piku Lenina, a zakończyć na Chan Tengri.

Kierownikiem wyprawy jest Dariusz Załuski, zdobywca pięciu ośmiotysięczników, w tym K2 (8611 m) oraz dwukrotnie Mount Everestu (8848 m), autor zdjęć, scenarzysta i reżyser wielu filmów o tematyce górskiej, laureat licznych nagród i wyróżnień międzynarodowych. W 13-osobowej grupie jest też fotograf ekstremalny Marcin Kin.

"Z himalaistami jedzie ekipa filmowa Canal+ Discovery, która realizować będzie serię dokumentalną +Andrzej Bargiel – Śnieżna Pantera+, składającą się z ośmiu godzinnych odcinków. Planujemy, że widzowie obejrzą ją jesienią" - poinformował Karol Adrian z biura prasowego stacji.

Wiceprezes Polskiego Związku Alpinizmu, szef projektu Polskie Himalaje 2018 Leszek Cichy przyznał, że gdyby Bargiel zrealizował swój zamiar, taki wyczyn byłby jednym z najważniejszych wydarzeń wysokogórskich nie tylko w kraju, ale i na świecie. (PAP)