Dotyczący wizji rozwoju UE dokument stworzony przez szefów dyplomacji Francji i Niemiec nie jest oficjalnym dokumentem obu państw, nie zawiera nowych pomysłów i jest "nie do zrealizowania" - ocenił ekspert ds. polityki europejskiej Tomasz Krawczyk.

W dokumencie „Silna Europa w świecie niepewności" Jean-Marc Ayrault i Frank-Walter Steinmeier wyrażają przekonanie, że UE może i powinna wypracować wspólne odpowiedzi na dzisiejsze wyzwania „za granicą i u siebie”.

Autorzy zapowiadają, że Francja i Niemcy „będą promować bardziej spójną i bardziej asertywną Europę na scenie światowej” i podkreślają, że oba te kraje są oddane „wspólnej wizji Europy jako unii bezpieczeństwa”, opartej na solidarności i wzajemnej pomocy między państwami członkowskimi.

Szefowie dyplomacji Francji i Niemiec podkreślają, że zapewnianie bezpieczeństwa Europie oraz globalne wnoszenie wkładu w pokój i stabilność jest kluczowym elementem projektu europejskiego. Proponują Europejskie Porozumienie Bezpieczeństwa (European Security Compact), obejmujące wszystkie aspekty bezpieczeństwa i obronności na szczeblu europejskim i spełniające tym samym obiecane przez UE umocnienie bezpieczeństwa jej obywateli.

Ayrault i Steinmeier wskazują, że UE powinna być zdolna do skuteczniejszego planowania i przeprowadzania operacji cywilnych i militarnych, przy wsparciu „stałego cywilno-wojskowego łańcucha dowodzenia”; UE powinna móc polegać na siłach w stanie wysokiej gotowości i zapewniać wspólne finansowanie swych operacji. Autorzy dokumentu piszą, że Francja i Niemcy będą dążyć do tego, żeby zintegrowana polityka zagraniczna i polityka bezpieczeństwa UE łączyły wszystkie unijne instrumenty polityczne.

Pracujący w Bonn ekspert ds. polityki europejskiej Tomasz Krawczyk w rozmowie z PAP ocenił, że ten dokument jest „nie do zrealizowania”.

„To nie są nowe pomysły. One się pojawiały w różnej formie, w dyskusjach ekspertów, na różnych forach eksperckich, ale nigdy w tak skondensowanej formie. Spora część tych pomysłów jest kompletnie nie do zrealizowania dla samych Niemców, bo wymagałyby one zmiany ustawy zasadniczej Niemiec” - powiedział Krawczyk.

Ekspert podkreślił, że dla kanclerz Niemiec Angeli Merkel zmiana konstytucji to ostatnia rzecz, o której teraz marzy. "O ile wiem, pierwsze reakcje kanclerz Merkel na publikację tego dokumentu w tym momencie i w takiej formie były zresztą bardzo niedobre” - dodał.

Krawczyk zaznaczył, że nie jest to oficjalny dokument obu państw, ale „przede wszystkim dwóch polityków socjaldemokratycznych z tych krajów – jeśli nawet uznać, że w randze ministrów spraw zagranicznych”. „Samemu dokumentowi nie przypisywałbym rangi, której on nie ma” - podkreślił ekspert.

Ocenił przy tym, że „niewątpliwie ten dokument pokazuje, że czasy dla Polski nadchodzą trudne”, chyba że Polska "będzie współliderować przemianom w Unii Europejskiej". W tym kontekście przywołał medialne wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego o pomysłach polskich władz na zmiany w Unii. "I to jest bardzo ciekawe, dlatego liczę, że zarówno eksperci, jak i administracja rządowa będą nad tym pracować” - powiedział ekspert.

Jego zdaniem trzeba pracować nie tylko nad kształtem UE, ponieważ mamy obecnie kryzys samego sensu projektu integracyjnego. „Musimy obecnie, po bardzo bolesnej diagnozie, wszystko wywrócić do góry nogami i na nowo ułożyć sposób funkcjonowania projektu europejskiego. Po to, by on przetrwał nie najbliższe kilka lat, ale kilkanaście lat i dłużej” - podsumował Krawczyk.(PAP)