Lista stosowanych w kopalniach wyrobów i materiałów objętych nadzorem górniczych wkrótce może być krótsza; nad jej weryfikacją pracuje obecnie specjalny zespół – wynika z informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG). Ma to zmniejszyć koszty ponoszone przez kopalnie.

Jak podała w piątek rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk, o wymogach stawianym urządzeniom, maszynom i materiałom stosowanym w kopalniach dyskutowano podczas pierwszego, w nowej kadencji, posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie – to gremium doradcze prezesa WUG.

Sporo uwagi poświecono np. śrubom, które w sklepach można kupić czterokrotnie taniej niż w przetargach organizowanych przez kopalnie. Choć wyglądają podobnie, różnią się diametralnie właściwościami stopów metali, z jakich je wykonano, oraz gwarancjami producenta.

Przedstawiciele nadzoru górniczego wskazują jednak, że choć wiele wyrobów koniecznych do działania kopalń podlega nadzorowi rynku prowadzonemu przez prezesa WUG, to jednak nie dotyczy to m.in. śrub, blachy, kluczy czy kilofów.

W górnictwie podziemnym (w tym węgla kamiennego) dopuszczane do stosowania przez prezesa WUG jest obecnie 16 wyrobów. To np. elementy górniczych wyciągów szybowych, maszyny i naczynia wyciągowe, koła linowe, zawieszenia lin i naczyń wyciągowych, wciągarki, urządzenia sygnalizacji i łączności szybowej, urządzenia transportu linowego, kolejki podwieszone i spągowe, wozy do przewozu osób, niektóre maszyny i urządzenia elektryczne, systemy łączności, bezpieczeństwa i alarmowania, taśmy przenośnikowe, urządzenia do mechanicznego wytwarzania i ładowania materiałów wybuchowych oraz pojazdy do przewożenia lub przechowywania środków strzałowych.

Jak wynika z piątkowej informacji WUG, lista wyrobów objętych nadzorem górniczych może wkrótce się zmniejszyć. W lutym zespół specjalistów Urzędu spotkał się z przedstawicielami spółek węglowych, których poproszono o wskazanie tych przepisów, których zmiana może obniżyć koszty działalności górniczej, przy zachowaniu standardów bezpieczeństwa pracy.

Kolejnym krokiem w kierunku zmiany przepisów było majowe powołanie przez ministra energii zespołu ds. oceny funkcjonowania przepisów dotyczących prowadzenia ruchu zakładów górniczych. Efektem prac zespołu mają być rekomendacje dotyczące uproszczenia i zwiększenia użyteczności tych regulacji.

Kilkanaście lat temu nadzór górniczy nad wyrobami stosowanymi w kopalniach był znacznie szerszy niż obecnie. Duże zmiany przyniosło wejście Polski do UE w 2004 r. Wówczas radykalnie zmniejszyła się w lista wyrobów dopuszczanych do stosowania w zakładach górniczych w drodze decyzji przez prezesa WUG.

Obecnie kopalnie same ustalają warunki przetargów np. przy zakupach zmechanizowanych obudów ścianowych, obudów chodnikowych, kombajnów, elementów obudów chodnikowych, środków chemicznych stosowanych w wyrobiskach, niektórych urządzeń elektrycznych, podzespołów, kabli, blachy, kluczy, kilofów czy odzieży roboczej.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w zakładach górniczych stosowane są trzy grupy wyrobów. Pierwsza to produkty oznaczone znakiem zgodności CE, nadawanym przez producenta lub importera, co nie podlega obowiązkowi weryfikacji prezesa WUG. Druga grupa wyrobów musi spełniać wymogi odpowiednich przepisów bhp w zakładach górniczych np. w zakresie trudnopalności, antyelektrostatyczności i nietoksyczności. Dopiero trzecia grupa to wyroby wymagające akceptacji prezesa WUG.

Prowadzone obecnie analizy służą znalezieniu możliwość uproszczenia przepisów, na podstawie których maszyny i materiały są dopuszczane do stosowania w kopalniach. Dzięki temu wydobycie węgla ma być tańsze, przy zachowaniu wymogów bezpieczeństwa.

Nadzór górniczy już wcześniej podjął prace dotyczące uporządkowania i dostosowania do obecnych realiów przepisów w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Drogę do tego otworzyła nowelizacja Prawa geologicznego i górniczego w 2011 r. Brakuje jednak niektórych rozporządzeń do ustawy. Obecnie przygotowanie planów ruchu zakładów górniczych oraz działania w dziedzinie bezpieczeństwa w kopalniach są prowadzone w oparciu o przepisy z 2002 r., które - na co wielokrotnie wskazywali eksperci górniczy - wymagają dostosowania do dzisiejszych realiów. (PAP)