Minister sprawiedliwości i porządku publicznego Cypru Jonas Nikolau poinformował w czwartek, że udało się opanować pożar, który od czterech dni trawił las w górach Troodos w południowo-zachodniej części kraju. Strażacy pozostają jednak w stanie gotowości.

Nikolau powiedział agencji Associated Press, że służby pożarnicze dogaszają pogorzelisko; z powietrza sytuację kontroluje samolot.

Pożar w górach Troodos był największym od lat. Gasiło go niemal 500 strażaków i ochotników. Zadanie było utrudnione ze względu na górzysty teren, silny wiatr i upały przekraczające 40 stopni Celsjusza. Jednak cypryjskie służby podały, że w czwartek wiatr osłabł, a temperatura spadła do ok. 38 stopni.

Ogień, który pojawił się w niedzielę u podnóża gór, spustoszył wiele kilometrów kwadratowych lasu. Najbardziej ucierpiał rejon Soleas, pokryty lasami sosnowymi i sadami. W poniedziałek ewakuowano tam na wszelki wypadek trzy wioski.

Na obszarze tym znajduje się skupisko 10 kościołów z czasów bizantyjskich, wpisanych na listę dziedzictwa kultury UNESCO.

Policja podejrzewa, że pożar spowodował 13-letni chłopiec, który bawił się zapalniczką koło letniskowego domu swojej rodziny.

Z powodu pożaru prezydent Nikos Anastasiadis odwołał zaplanowane wcześniej rozmowy z przywódcą tureckiej części Cypru, Mustafą Akincim na temat możliwości reunifikacji podzielonej wyspy. Akinci ze swojej strony zaproponował pomoc w akcji gaśniczej, ale Anastasiadis odmówił. Cypr pozostaje podzielony od 1974 roku. (PAP)

lm/ ap/