Rząd Bułgarii zatwierdził w środę podpisany w maju z Turcją protokół o readmisji. Konkretyzuje on procedury wynikające z porozumienia Ankary i UE z marca, przewidujące odsyłanie nielegalnych imigrantów, którzy dostali się do Grecji przez terytorium Turcj.

W ostatnim tygodniu Bułgaria oficjalnie poinformowała, że Turcja nie przestrzega wynikających z porozumienia zobowiązań, ponieważ odmówiła przyjęcia z powrotem zawróconych przez Bułgarię 200 osób.

W wywiadzie telewizyjnym bułgarski minister spraw zagranicznych Daniel Mitow stwierdził, że przyczyną tego nie są problemy dwustronne. Według tłumaczeń strony tureckiej porozumienie z Unią Europejską zostało ratyfikowane przez parlament turecki, lecz wciąż brakuje odpowiednich rozporządzeń Rady Ministrów do jego stosowania.

„Chodzi o prawną kwestię, którą trzeba rozwiązać na poziomie UE-Turcja. Strona bułgarska stoi na stanowisku, że Turcja powinna przestrzegać porozumienia o readmisji i udowodnić, że jest w stanie robić to efektywnie” - powiedział Mitow. Minister podkreślił również, że ważny jest udział Turcji w walce z transgranicznymi sieciami przemytników ludzi.

We wtorek wieczorem o tureckiej odmowie przyjęcia odsyłanych osób premier Bojko Borysow poinformował przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Jak informuje rządowa służba prasowa, Borysow zwrócił się do Tuska o włączenie tej sprawy do porządku dziennego najbliższego szczytu unijnego.

Jednocześnie w środę bułgarska Państwowa Agencja ds. Uchodźców poinformowała o nasileniu się z początkiem czerwca napływu nielegalnych imigrantów.

W okresie styczeń–maj 2016 roku o azyl i status uchodźcy do Bułgarii zwróciło się 6 421 osób z 13 państw. Drastycznie spadła wśród nich liczba Syryjczyków, którzy stanowią poniżej jednej czwartej całej grupy. Ponad połowa to Afgańczycy i Irakijczycy - wskazują dane agencji. 429 osób otrzymało pozytywną odpowiedź na podanie o azyl, 186 osobom odmówiono. 62 proc. ze wszystkich, którzy szukali schronienia w ubiegłym miesiącu, to mężczyźni, 28 proc. – dzieci, kobiet było zaledwie 10 proc.

Dla migrantów Bułgaria nadal jest krajem tranzytowym w drodze do Europy Zachodniej - stwierdza w raporcie Agencja ds. Uchodźców. Większość z tych, którzy otrzymują w Bułgarii prawo pobytu, podobnie jak niemal wszyscy, którzy granice przekroczyli nielegalnie, opuszcza Bułgarię - czy to legalnie, czy nielegalnie.

Według danych policji granicznej przeciętnie około 100-150 osób dziennie jest zatrzymywanych na granicy z Turcją i Grecją. We wtorek bułgarskie władze zawróciły do Grecji cały pociąg towarowy. Z zaplombowanych wagonów słychać było głosy. Nie wiadomo, ilu ludzi było wewnątrz. Próby nielegalnego przekroczenia granicy z Grecją nasiliły się po zamknięciu tzw. zachodniego szlaku przez Macedonię i Serbię. W odróżnieniu od Turcji Grecja przyjmuje odsyłanych z powrotem nielegalnych migrantów.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)