Policjanci z CBŚP zlikwidowali dwie duże fabryki papierosów - pod Warszawą i w Zielonej Górze. W tej pierwszej przestępcy prawdopodobnie wykorzystywali do niewolniczej pracy obywateli Ukrainy.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz, w sumie w obu fabrykach zabezpieczono ponad 8 ton tytoniu i ponad 5 milionów gotowych papierosów. Straty Skarbu Państwa mogły sięgnąć 50 mln zł.

"W obu znajdowały się nowoczesne, wydajne linie produkcyjne. W przypadku pierwszej z nich w Zielonej Górze w ciągu minuty przestępcy mogli wyprodukować 5 tys. papierosów, w drugiej w powiecie pruszkowskim były dwie linie produkcyjna. Na każdej z nich, w ciągu doby można było produkować nawet 2 mln papierosów" – dodała.

Według nieoficjalnych informacji PAP, w podwarszawskiej fabryce przestępcy mogli wykorzystywać do niewolniczej pracy obywateli Ukrainy. W budynku oprócz hali produkcyjnej znajdowały się pomieszczenia mieszkalne. Z szacunków policjantów wynika, że na miejscu pracowało nawet kilkadziesiąt osób; mogły przebywać w Polsce nielegalnie.

"Ustalamy co się z nimi działo. Osoby te mogły być zamykane w fabryce przez 2, 3 tygodnie i zmuszane do pracy po 12 godzin dziennie, za bardzo niskie stawki, bez możliwości kontaktu z bliskimi" – powiedział informator PAP. Jak dodał pracowali w szkodliwych dla zdrowia warunkach – przy wysokiej temperaturze i dużym zapyleniu.

W sprawie fabryki z Zielonej Góry zatrzymano osiem osób. Grupa do której należała mogła wprowadzić na rynek nawet 47 mln nielegalnych papierosów.