Jeśli Brytyjczycy w czwartkowym referendum opowiedzą się za wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, będzie to decyzja nieodwracalna - oświadczył w poniedziałek szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond.

"To decyzja nieodwracalna. Jeśli (Brytyjczycy) wybiorą wyjście z UE, nie będzie odwrotu. Wielka Brytania już nigdy nie będzie mogła później wstąpić do UE", chyba że przystanie na warunki, które nie są do zaakceptowania, jak np. wstąpienie do strefy euro czy Schengen - mówił Hammond w Luksemburgu, przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych państw UE.

"Jest jasne, że w najlepszym interesie Wielkiej Brytanii jest pozostanie członkiem Wspólnoty" - podkreślał, dodając, że walka referendalna jest niezwykle zacięta, a przewaga zwycięzców - niezależnie od tego, który obóz wygra - będzie bardzo niewielka.

Minister zapowiedział też, że podczas poniedziałkowego spotkania ma zamiar przypomnieć swoim kolegom, iż - jeśli jego kraj pozostanie w UE - brytyjski rząd oczekuje "szybkiego i całościowego wdrożenia" reform uzgodnionych w ramach "28". W lutym w wyniku negocjacji między Londynem i Brukselą ustalono, że Wielka Brytania ma zostać wyłączona z "coraz bardziej zwartej Unii"; będzie mogła też m.in. wprowadzić częściowe ograniczenie dostępu do nieskładkowych świadczeń pracowniczych dla migrantów w obrębie UE.

Niedzielne sondaże dla "Mail on Sunday" i "Sunday Times" dawały nieznaczną przewagę przeciwnikom wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Z kolei opublikowane w sobotę wyniki badania agencji Opinium dla tygodnika "Observer" wskazały na remis między zwolennikami i przeciwnikami Brexitu.