Kanclerz Niemiec Angela Merkel zabiega wraz z prezydentem Francji Francois Hollande'em o spotkanie w Mińsku z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i szefem państwa ukraińskiego Petrem Poroszenką - podał w niedzielę dziennik "Stuttgarter Zeitung".

"Zabiegamy o rychłe ponowne zwołanie szczytu w Mińsku" - cytuje gazeta anonimowe źródło w rządzie w Berlinie. Celem spotkania na szczycie ma być ożywienie procesu pokojowego we wschodniej Ukrainie.

Rzeczniczka MSZ potwierdziła planowane spotkanie "na wysokim szczeblu", nie podała jednak terminu.

W zeszłym tygodniu w stolicy Białorusi prowadzone były rozmowy przygotowawcze. Z strony niemieckiej uczestniczył w nich doradca kanclerz Angeli Merkel Christoph Heusgen.

Jak twierdzi gazeta, podczas tego spotkania nastąpił "postęp w konkretyzacji kolejnych kroków w kierunku realizacji porozumienia z Mińska". W "idealnym przypadku" do szczytu w formacie normandzkim mogłoby dojść jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie 8 i 9 lipca, co pozwoliłoby na obniżenie napięć - czytamy w materiale.

"Stuttgarter Zeitung" przypomina ostatnią wypowiedź szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera, który ostrzegł przed polityką "wymachiwania szabelką" wobec Rosji.

"Nie powinniśmy teraz podgrzewać atmosfery poprzez głośnie wymachiwanie szabelką i wojenne okrzyki" - powiedział Steinmeier w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".

"Myli się ten, kto uważa, że zwiększy bezpieczeństwo za pomocą symbolicznych parad czołgów na wschodniej granicy Sojuszu" - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji, dodając, że "byłoby dobrze, gdybyśmy nie dostarczali za darmo pretekstów do odgrzewania dawnych konfrontacji".

Rozmowy w gronie czterech państw trwają od lata 2014 roku. Odbywają się zwykle na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Spotkania na szczycie odbyły się jesienią 2014 roku i w lutym 2015 roku.

Nazwę format normandzki przyjęto po spotkaniu w Normandii kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydentów Francji, Rosji i Ukrainy: Francois Hollande'a, Władimira Putina i Petra Poroszenki. 6 czerwca 2014 roku na marginesie obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w tym francuskim regionie doszło do pierwszych rozmów czworga przywódców o uregulowaniu sytuacji na wschodzie Ukrainy.

Porozumienie wypracowane w stolicy Białorusi przewidywało przerwanie ognia w poszczególnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy od 15 lutego 2015 roku. Przewidywało także wycofanie przez ukraińskie siły rządowe i prorosyjskich separatystów całego ciężkiego uzbrojenia w celu stworzenia strefy bezpieczeństwa po obu stronach tzw. linii styczności, a także odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad granicą z Rosją. Proces ten miała wspierać OBWE i jej obserwatorzy wysłani na wschód Ukrainy.

Wszystkie strony konfliktu przyznają, że chociaż nie doszło do wybuchu otwartej wojny, to porozumienia mińskie nie są w większości realizowane.

ONZ szacuje, że od wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy zginęło ponad 9 tysięcy ludzi.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)