Zawsze lubiłam czytać. Myślałam, że jestem w innym świecie, a autor wyznacza mi trasę, którą ma biec moja przygoda. Największą radość sprawiało mi czytanie książek fantastycznych – mogłam mieć wtedy taką małą nadzieję, że gdzieś tam jest taki Peron 9 i ¾ lub inna stara szafa. (Dominika Nowakowska, 12 lat)

Z prawdziwą mocą książek zetknęłam się dopiero w czwartej klasie, gdy moją lekturą był pierwszy tom Opowieści z Narni C. S. Lewisa. Potem to jakoś poleciało – pierwsza część, druga, trzecia, czwarta, piąta, dopiero na szóstej przystopowałam i do tej pory mam tam zakładkę – kiedy ja to skończę?! Ta seria naprowadziła mnie na tory pełne papieru i farby drukarskiej. Wtedy oczywiście nie wiedziałam, jaki rodzaj literatury lubię, więc próbowałam: Koalicja Szpiegów Agnieszki Stelmaszyk – przerwałam w połowie drugiej części, bo zrobiło się monotonne, przez co straciłam zainteresowanie książkami detektywistycznymi, Blondynka na tropie tajemnic Beaty Pawlikowskiej – nie przekonały mnie też książki podróżnicze, Dynastia Miziołków Joanny Olech – ta mi się podobała, lecz książka o normalnym życiu to wciąż nie było to, czego szukałam, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy Ricka Riordana – wiedziałam, że idę dobrym tropem, bo to, jak przeżywałam tą powieść nie równało się z żadną dotychczasową lekturą. Pochłonęłam wszystkie serie tego autora i tak zaczęła się moja miłość do wszelkich książek fantastycznych lub sience-fiction.

Do czego zmierzam? Każdy ma swój gust i myśli różnie o każdym rodzaju lektury. Dla mnie wszystkie książki są jak portal do świata, w którym można zniknąć na dobre parę godzin. Wystarczy tylko czytać.

Co chcę, a czego w nich nie chcę?

To, co ktoś chce w książkach, a czego nie, w wielkiej mierze zależy od czytelnika i jego przemyśleń. Jeżeli pozwolicie, to powiem co ja lubię w książkach, a co mnie denerwuje.
Może zacznijmy od tego co chcę: według mnie (i myślę, że wy też tak sądzicie), książka musi mieć ciekawą fabułę, ponieważ, gdy jest monotonna, nie jesteśmy w stanie dotrwać do końca, przydaje się też wartka i szybka akcja, która daje odczucie bycia w owej historii, dobrze jest też, gdy autor ma oryginalny pomysł, gdy jego dzieło jest jedyne w swoim rodzaju. A czego nie chcę w książkach? Najbardziej nie znoszę rozległych opisów postaci lub przedmiotów. Jeśli są potrzebne, to w porządku, lecz jeśli ciągną się przez całe rozdziały, to robi się to denerwujące. Irytującą rzeczą jest też papugowanie pomysłów od innych autorów. Zastanawia mnie, czemu piszą powieści, skoro brak im własnej wyobraźni?
Jest też wiele innych powodów, które podobają mi się lub nie. Lecz dotyczą one tylko poszczególnych książek, a ja nie chce obrażać żadnego z autorów, bo jak mówiłam – każdy ma swój gust.

Zachowana pisownia oryginalna