Sprowadzanie konfliktu w CZD jedynie do kwestii płacowych uważamy za szczególnie szkodliwe i niesłużące osiągnięciu porozumienia – ocenia Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Dodaje, że w większości placówek medycznych opiekę sprawuje zbyt mało pielęgniarek.

W przyjętym w poniedziałek stanowisku samorząd pielęgniarek i położnych podkreślił, że z „wielką trwogą obserwuje dramat, który rozgrywa się w Instytucie Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie”.

„Wysoka jakość opieki pielęgniarskiej gwarantująca bezpieczeństwo pacjentów powinna wszystkim leżeć na sercu. Strajk trwający w CZD w Warszawie jest swoistym obnażeniem patologii, które od lat toczą system ochrony zdrowia, nie tylko na poziomie jednego szpitala, ale niestety większości placówek medycznych. W większości podmiotów leczniczych opiekę sprawuje zbyt mała liczba pielęgniarek i położnych, co zagraża życiu i zdrowiu pacjentów” – ocenia Rada.

Samorząd wskazał, że pielęgniarki strajkujące w CZD domagają się przede wszystkim zwiększenia liczby pielęgniarek na dyżurach. Zwrócił też uwagę, że pielęgniarki zdecydowały się na strajk po dwóch latach bezowocnych negocjacji, ponieważ liczą, że w końcu zostaną wysłuchane.

NRPiP podkreśliła, że „popiera słuszność działań podjętych w szeroko pojętym interesie pacjentów”. „Sprowadzanie konfliktu w CZD jedynie do kwestii płacowych uważamy za szczególnie szkodliwe i niesłużące osiągnięciu porozumienia” - zaznaczył samorząd.

Rada przypomina, że w marcu br. przedstawiła ministrowi zdrowia projekt rozwiązań systemowych, który powinien stanowić podstawę do jak najszybszego podjęcia decyzji uzdrawiających sytuację zawodową pielęgniarek i położnych, a tym samym przywracających bezpieczeństwo pacjentów.

W stołecznym Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" od wtorku trwa protest pielęgniarek, które - domagając się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej - zdecydowały się na odejście od łóżek pacjentów. Od tego czasu, z krótkimi przerwami, prowadzone były negocjacje. Ostatnia tura została zawieszona w niedzielę wieczorem; podjęto decyzję o kontunuowaniu akcji strajkowej, która została potwierdzona referendum wewnątrzzwiązkowym.

W poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zaapelował do strajkujących pielęgniarek, żeby wróciły do pacjentów. Mówił, że protest naraża placówkę na pogłębianie się problemów, pogarsza jej sytuację finansową i wizerunkową, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość placówki. Zadeklarował wsparcie w negocjacjach.